"Z taką bombą nie ma żartów". Półtonowy niewybuch, ewakuowali dwa tysiące osób

13 0939 AVI WROCLAW_10-13_09-14-130932-0012
Ewakuacja we Wrocławiu
Źródło: TVN24

Na wrocławskim osiedlu Osobowice znaleziono półtonową bombę lotniczą z czasów II wojny światowej. W czwartek niewybuch ma zostać podjęty przez saperów. Z okolicznych budynków ewakuowano około dwa tysiące osób.

Bomba została znaleziona w środę rano podczas wykopów budowlanych. Jak przekazał kpt. Marek Gwóźdź, rzecznik Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu, zgłoszenie wpłynęło przed godz. 9.

- W wykopie pod fundament na głębokości około czterech metrów znaleziono bombę lotniczą o wadze około 500 kg. Po rozpoznaniu i konsultacjach z policjantami ustalono, że podjęcie niewybuchu nastąpi w czwartek - powiedział rzecznik.

Czytaj też: Niewybuch znaleziony przy komisariacie policji. Saperzy wywieźli pocisk na poligon. Koniec ewakuacji mieszkańców

Ewakuacja mieszkańców

W czwartek rano ewakuowano dwa tysiące mieszkańców Osobowic. - Działania ewakuacyjne, które policjanci przeprowadzają wspólnie z innymi służbami polegały przede wszystkim na tym, żeby poinformować osoby, które tutaj zamieszkują. Mówimy o terenie całych Osobowic. Już wtedy, kiedy otrzymaliśmy informację od kierownika budowy o tym niewybuchu kontaktowaliśmy się z saperami, żeby określić, jakie zagrożenie może tutaj wystąpić – tłumaczy podkom. Wojciech Jabłoński, oficer prasowy KMP we Wrocławiu.

Bomba została znaleziona podczas wykopów budowalnych
Bomba została znaleziona podczas wykopów budowalnych
Źródło: TVN24

Strefę niebezpieczną ustalono na 1000 metrów. - Dla osób, które nie zdążyły stąd odjechać, były podstawione autobusy MPK. Stąd byli ewakuowani ostatni mieszkańcy, są im oczywiście zapewnione ciepłe napoje, koce, tak, żeby ta sytuacja w jak najmniejszym stopniu dotknęła ich osobiście – wyjaśnił przebieg akcji Jabłoński.

- Nie ma żartów z taka bombą. Nie wiadomo, ile to potrwa, ale trzeba uciekać – mówi jeden z mieszkańców Osobowic. Zapytany o trzymanego niedużego pieska podkreślił, że "to jest kochany członek rodziny, nie można go zostawić".

Czytaj także: