Biszkoptowy Fuks kiedyś ważył 20 kilogramów. Teraz waga pokazuje niecałe 7, na ciele psa widać żebra, kości miednicy i kręgosłupa. Właściciele zrezygnowali z leczenia chorego psa. - Tłumaczyli, że kiedyś psów się nie leczyło, chore psy po prostu umierały - przytaczają wyjaśnienia byłych opiekunów Fuksa wolontariusze z wrocławskiej Ekostraży i zapowiadają walkę przed sądem.
Przeraźliwie chudy czworonóg trafił w końcu pod opiekę wrocławskiej Ekostraży. W końcu, bo już wcześniej wolontariusze interweniowali w sprawie Fuksa. Zgłoszenie otrzymali od anonimowego świadka cierpienia psa. - Wtedy jednak właściciele stwierdzili, że pies znajduje się pod stałą opieką weterynarza i jest leczony na chorobę metaboliczną - informują wolontariusze.
Okazało się jednak, że lekarz zwierzakiem przestał się zajmować i ten od niemal 2 miesięcy nie otrzymywał pomocy. Według wolontariuszy właściciele "otwarcie poinformowali, że psa nie zamierzają leczyć".
Nie mieli pieniędzy i pogodzili się ze stratą?
Jak tłumaczyli się ekostrażnikom? - Wskazywali na brak środków finansowych na leczenia psa. Próbowali także bronić dziwacznego poglądu, że kiedyś psów się nie leczyło, a chore po prostu umierały. Oni mieli już pogodzić się z umieraniem własnego zwierzaka - mówią wolontariusze. I dodają, że właściciele nie potrafili powiedzieć dlaczego psa nie oddali.
Stan psa określany jest jako "dramatyczny". "To skóra i kości, jest wyniszczony i skrajnie odwodniony, ma fatalne wyniki badań krwi, które wskazują m.in. na anemię i poważną chorobę wątroby" - czytamy na stronie organizacji.
Chcą ukarania byłych właścicieli
Ekostraż chce też, by byli właściciele ponieśli odpowiedzialność karną za doprowadzenie psa do takiego stanu. - Gdy zbierzemy pełną dokumentację medyczną wystąpimy na drogę prawno-karną. W tym przypadku mamy do czynienia nie tylko ze znęcaniem się nad psem, ale też z utrzymywaniem go w stanie nieleczonej choroby - wyjaśnia Honorata Karaś z Ekostraży. Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do 2 lat więzienia, kara grzywny lub ograniczenia wolności. Jeśli sąd stwierdziłby, że w tym przypadku właściciele działali ze szczególnym okrucieństwem może im grozić nawet do 3 lat więzienia.
Teraz wolontariusze zbierają środki na leczenie 7-letniego Fuksa.
Fuks przebywa pod opieką Ekostraży z Wrocławia:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Ekostraż Wrocław