Zarząd województwa dolnośląskiego wszczął w piątek procedurę odwołania Cezarego Morawskiego z funkcji dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu. Pierwszym krokiem procedury jest pismo zarządu do resortu kultury z prośbą o opinię.
Jak powiedział w piątek po posiedzeniu zarządu województwa marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, za wszczęciem procedury odwołania Morawskiego głosowało trzech z czterech członków zarządu obecnych na posiedzeniu. - Wystąpimy z pismem do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o opinię ws. odwołania Cezarego Morawskiego - powiedział marszałek.
"Solidarność" decyzją oburzona
We wtorek zarząd otrzymał rekomendację wszczęcia procedury odwołania dyrektora Morawskiego od radych sejmiku województwa, którzy tworzą koalicję rządzącą regionem.
Odwołaniu Morawskiego sprzeciwiają się związkowcy z Solidarności, którzy na przełomie roku zainicjowali referendum w teatrze. Wówczas na pytanie: "czy akceptujesz Cezarego Morawskiego na stanowisku dyrektora Teatru Polskiego we Wrocławiu?". Pozytywnie odpowiedziały 102 osoby. Dwie zagłosowały na "nie". Uprawnionych do głosowania było 170 pracowników Teatru Polskiego. Inicjatywa Pracownicza zbojkotowała to referendum.
W czwartek Solidarność zorganizowała podczas sesji Sejmiku Województwa Dolnośląskiego protest przeciwko odwołaniu Morawskiego.
Spotkania nie pomogły
Na początku lutego, gdy część niezadowolonych z rządów Morawskiego aktorów pojawiła się w urzędzie, marszałek województwa dolnośląskiego zapowiedział: ostateczna decyzja zapadnie w poniedziałek - wtorek (6-7 lutego - przyp. red.). Efekt? W poniedziałek na specjalnym spotkaniu skonfliktowane strony przedstawiały swoje racje.
Jak relacjonowano po spotkaniu podczas rozmowy poruszono wiele wątków, a strony sporu przedstawiły swoje racje. - Strony wysłuchiwały się wzajemnie w pełnej kulturze. Chciały się wysłuchać. Jeśli chodzi o rozwiązanie konfliktu w teatrze to tego nie zrobi się w urzędzie, a właśnie w teatrze. Wszystkie strony muszą tego chcieć. Są jeszcze pewne pęknięcia. Ja jestem w pracy i staram się ją wykonywać jak najlepiej - mówił po spotkaniu Cezary Morawski, urzędujący dyrektor.
"Brak efektu i brak faktów"
W grudniu aktorzy mówili o tym, że wyjścia z sytuacji nie widać. - Jest za to brak działań, brak efektu, brak faktów, które można by komentować. Ciągle pozostajemy w nadziei, że ten spór zostanie rozwiązany - mówił Tomasz Lulek, aktor i przewodniczący Inicjatywy Pracowniczej we Wrocławiu. Zamiast tego konflikt się zaostrzył, a dyrektor zdecydował się na zwolnienie niektórych z protestujących aktorów. Dlaczego? Jak wyjaśniał Morawski osoby te "zostały wytypowane ponieważ prowadzą własną politykę w Teatrze Polskim".
- Liczyliśmy, że dyrektorowi uda się porozumieć z kontestującą jego nominację częścią zespołu oraz publicznością. Tak się nie stało, a protest przeciwko Morawskiemu jest coraz bardziej widoczny. Zmiana na stanowisku dyrektora wydaje się konieczna, bo Teatr Polski, który był wizytówką miasta i regionu, coraz bardziej się degraduje - mówił w grudniu "Gazecie Wyborczej" Ryszard Lech z komisji kultury w urzędzie marszałkowskim. Czytaj więcej na ten temat
Część zespołu artystycznego zarzuca Morawskiemu brak kompetencji i to, że wygrał w ustawionym konkursie. Nie podoba im się także to, że za rządów nowego dyrektora brak jest premier. Kilka spektakli spadło też z afisza. Jednak na początku lutego Morawski zapowiedział, że już wkrótce pojawią się wyczekiwane premiery.
Autor: tam/gp / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24