Prawdopodobnie chciał ominąć korek. By przyspieszyć jazdę taksówkarz wjechał na chodnik. Jednak zanim pomknął nim przed siebie, omal nie potrącił prawidłowo jadącej rowerzystki. Teraz kierowcy taksówki szuka wrocławska policja.
7 lutego Agnieszka Imiela-Sikora, która jest radną Osiedla Przedmieście Oławskie we Wrocławiu, jechała rowerem po ścieżce na ulicy Traugutta. Przy sobie miała kamerkę rejestrującą przejazd, bo sprawdzała stan ścieżki. W pewnym momencie z ulicy na drogę rowerową wjeżdża taksówka. Zachowanie kierowcy widać na nagraniu.
Z ulicy na ścieżkę rowerową, ze ścieżki na chodnik
- Ej, Jezusie Maryjo. No człowieku - woła Imiela-Sikora, która musiała gwałtownie hamować, by nie zderzyć się z samochodem. W tym momencie, co widać na nagraniu, kierowca gestykuluje i mówi coś do siedzącej obok niego, i uśmiechającej się, pasażerki. Po chwili, jak gdyby nigdy nic, wjeżdża na chodnik. W ten sposób omija sznur samochodów, które czekają na zmianę świateł. Na ulicę wraca na skrzyżowaniu, do ruchu - co widać na nagraniu - włącza się jeszcze na czerwonym świetle. I skręca w ulicę Pułaskiego. - Byłam zaskoczona, wręcz przerażona. Zupełnie nie spodziewałam się, że nagle na drodze rowerowej znajdzie się auto. Z trudem wyhamowałam - komentuje autorka nagrania. Jej zdaniem kierowca taksówki wyglądał "na osobę zdenerwowaną jej obecnością na drodze rowerowej".
Policja szuka kierowcy
Agnieszka Imiela-Sikora nagranie wrzuciła do internetu. Zainteresowała się nim policja. - Przeanalizowaliśmy film z którego wynika, że kierowca wjechał nagle na ścieżkę rowerową, zmuszając rowerzystkę do gwałtownego hamowania. Następnie jechał samochodem wzdłuż chodnika - opisuje Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji. Mundurowi są już po rozmowie z autorką nagrania. Teraz poszukują kierowcy taksówki. - Możemy tutaj mówić przede wszystkim o nieustąpieniu pierwszeństwa przejazdu, jeździe po chodniku, ale być może także o stworzeniu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu - wylicza Dutkowiak. Co może grozić taksówkarzowi? Policja o karze mówić na razie nie chce. - Najpierw musimy mieć wyjaśnienia obydwu stron tego zdarzenia. Wtedy skierujemy materiał do sądu i to sąd ostatecznie podejmie decyzję o kwalifikacji popełnionego czynu - zastrzega rzecznik wrocławskiej policji.
"Podszywa się pod nas i oszukuje ludzi"
"Gazecie Wyborczej Wrocław" udało porozmawiać się z szefem firmy taksówkarskiej, której oznaczenia miał na swoim aucie kierowca mercedesa. Grzegorz Pęzioł twierdzi, że mężczyzna od kilku lat nie pracuje w jego firmie. "Zostawił jednak nasze okleiny na drzwiach (...). Podszywa się pod nas i w ten sposób oszukuje ludzi" - cytuje Pęzioła "Gazeta Wyborcza". Szef firmy taksówkarskiej przyznaje, że teraz sam szuka kierowcy. I komentuje, to co zobaczył na filmie: "Jak zobaczyłem to nagranie, to włos zjeżył mi się na głowie. Działanie tego pana psuje naszą markę".
Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wyborcza Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka Imiela-Sikora