To, co dla jednych jest tylko stertą gruzu, dla innych może być świetnym placem treningowym. We Wrocławiu, na pozostałościach po wyburzonych silosach, specjalna jednostka OSP wykorzystująca psy ćwiczyła poszukiwanie osób w gruzowiskach.
Kiedyś przechowywano w nich cement. Od lat 60. XX wieku na stałe wpisały się w krajobraz wrocławskich Popowic. Jednak na cztery betonowe silosy w końcu przyszła pora. 18 grudnia, po precyzyjnych detonacjach, w kilka sekund "położyły się" jeden za drugim.
Ich miejsce docelowo ma zająć zupełnie nowa inwestycja. W dawnym porcie rzecznym powstanie 2,5 tysiąca mieszkań. Ale zanim ruszą prace, z posilosowych gruzów można jeszcze zrobić użytek.
- Na terenie gruzowiska odbywa się szkolenie jednostki specjalistycznej straży pożarnej z psami ratunkowymi - mówi Katarzyna Szydłowska-Biskup, rzeczniczka prasowa Vantage Development.
Jak dodaje, to strażacy zgłosili się do dewelopera z prośbą o przeprowadzenie takiego szkolenia. Firma nie zamierzała robić kłopotów.
Trening na gruzach
Psy z jednostki trening przechodzą już od szczeniaka. Mieszkają ze swoimi przewodnikami, cały czas są pod ich opieką. Każdy spacer to nauka, współpracy uczą się też w domu. Ale szkolić psy należy także w tym właściwym terenie. Dlatego wrocławska, specjalistyczna jednostka OSP wykorzystuje każdą okazję do treningu w miejscach jak świeże gruzowisko w Popowicach. Bo podobnych lokalizacji wcale nie ma tak dużo.
- Ukrywamy osoby w miejscach niedostępnych, niewidocznych dla psów, gdzie zapach tylko przenika między gruzem. Zadaniem psów jest odnalezienie źródła zapachu, oznaczenie tego miejsca i za to dostają nagrodę - tłumaczy Marcin Czerwiec, wiceprezes jednostki ratownictwa specjalistycznego Ochotniczej Straży Pożarnej we Wrocławiu.
Psy poradziły sobie znakomicie. Ich nosy poprowadziły je dokładnie tam, gdzie ukryci byli ludzie. Takie doświadczenie ma zaprocentować w prawdziwej akcji.
Silosy stały na terenie portu Popowice:
Autor: ib/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław