Kierowca bmw został zatrzymany przez wrocławską policję za znaczne przekroczenie prędkości. W mieście pędził o 87 km/h za szybko. Powód? Policjantom powiedział, że spieszył się na spotkanie.
Patrol wrocławskiej drogówki pełnił służbę w nieoznakowanym radiowozie. Kiedy policjanci jechali ulicą Jeziorańskiego, zauważyli pędzące bmw.
- Dobra szeroka droga kusi niektórych kierowców do przekraczania w tym miejscu dozwolonej prędkości. Zapominają oni, że nie są na trasie ekspresowej, tylko w mieście. Wzdłuż jezdni biegnie tam ścieżka rowerowa, często wykorzystywana do rekreacji przez rodziny z dziećmi. Nie można w tym miejscu zachowywać się, jakby się było na autostradzie - przestrzega Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.
O 87 km/h za szybko
A jednak kierowca bmw, jadąc w stronę mostu Milenijnego, docisnął, jakby jechał po A2. Funkcjonariusze dokonali pomiaru prędkości, wideorejestrator wskazał 147 km/h. Dopuszczalna prędkość wynosi w tym miejscu 60 km/h. Policjanci zatrzymali pojazd do kontroli.
- Okazało się, że za kierownicą siedzi obcokrajowiec, obywatel Ukrainy. Tłumaczył policjantom, że spieszy się na spotkanie, stąd jego duża prędkość - przyznaje Rajski.
Funkcjonariusze drogówki zatrzymali mu prawo jazdy na trzy miesiące, a także nałożyli mandat karny w kwocie 500 złotych.
Pomiaru dokonano na moście Milenijnym we Wrocławiu:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wrocław