- Nasza trawa uchodzi za jedną z najlepszych w Polsce. Przed meczem Japonii z Brazylią deszcz padał przez 16 godzin, a murawie nic nie było – przekonuje greenkeeper, człowiek opiekujący się murawą na wrocławskim stadionie.
Wtorkowy mecz Polska-Anglia, który miał być rozegrany na Stadionie Narodowym został odwołany z powodu ulewy, która przeszła nad stolicą. Obfite opady spowodowały, że murawa na stadionie nie była w stanie odprowadzić nadmiaru wody.
- To chyba błąd ludzki, że murawa zmieniła się w przysłowiowy basen, być może zawiódł drenaż - ocenia Andrzej Trojan, specjalista ds. pielęgnacji trawy na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Według greenkeepera, to właśnie drenaż o tej porze roku jest najważniejszy.
80 cm trawy
Grubość całej murawy we Wrocławiu to około 80 cm. Składają się nią 3 centymetry zielonej warstwy trawy, 15 cm jest warstwy wegetacyjnej, czyli piasku i miejsca dla korzenia. Pod powierzchnią zielonego dywanu znajdują się rury odprowadzające nadmierną ilość wody, ale też i takie, które podgrzewają trawę. Warstwa dranażowa pod murawą w Warszawie miała grubość 20 cm.
- Wrocławska murawa jest ponoć najlepsza w Polsce – mówi Trojan. - Przed wtorkowym meczem Japonia-Brazylia padało przez 16 godzin, a nasza murawa wyglądała dobrze. To naprawdę dobra murawa - podsumowuje.
We wtorek we Wrocławiu spadło ok. 6 litrów deszczu na metr kwadratowy. Według Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej to niewiele. Tego samego dnia w Warszawie spadło ok. 16 l/mkw.
We Wrocławiu są jednak przekonani, że poradzili by sobie i z taką ulewą. - Takie opady powodują, że podczas jednego meczu murawa niszczy się tak jak po dziesięciu. Ale nasza trawa na pewno wytrzymałaby taką ilość deszczu i basenu na stadionie by nie było - ocenia Adam Burak, ze spółki Wrocław 2012.
Po pierwsze: pilnować
By murawa była zachowana w dobrym stanie najważniejsze są systematyczne prace. Pan Andrzej dzień zaczyna od obchodu, który trwa około 40 minut. Bada każde źdźbło trawy przyglądając się jaki ma kolor i gęstość.
- Potem jest zbieranie rosy, która musi spływać do środka, by promienie słoneczne później nie wypalały trawy - tłumaczy Trojan, greenkeeper ze Stadionu Miejskiego. - Równie ważna jest aeracja, czyli nakłuwanie trawy do odpowiedniej głębokości. Murawa musi oddychać, a to ją napowietrza. Ważna jest codzienna rutyna - dodaje.
Po drugie: przycinać
Trawa, w zależności od pory roku, musi być odpowiednio przystrzyżona. Latem koszona jest średnio 5 razy w tygodniu. - Jesienią wystarczy przejechać kosiarką 2 lub 3 razy. Ale o tej porze roku najważniejszy jest drenaż - podkreśla.
Po trzecie: słuchać
Wszystkie czynności związane z pielęgnacją trawy są wykonywane rano, bo jak twierdzi pan Andrzej, wtedy jest cicho. - Przyglądamy się i słuchamy jak trawka rośnie - tłumaczy. Jak się słucha trawy? - Tak się tylko mówi. Na mistrzostwach Europy mieliśmy taką przygodę, że znaczyliśmy antenkami miejsca, które były do wymiany - wspomina greenkeeper. - Przychodzili ludzie i pytali co te antenki oznaczają. Powiedzieliśmy, że mamy specjalne radio i nasłuchujemy trawę. I tak już zostało – dodaje.
Autor: Tamara Barriga, balu, ansa/k / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Polish Masters | TVN24 Wrocław