Po strzelaninie dolnośląski antyterrorysta miał ranę biodra. Przeszedł dwie operacje. Pół roku później wciąż przechodzi rehabilitację. Ta jest wyzwaniem zarówno dla niego, jak i dla fizjoterapeutów.
Na początku grudnia 2017 roku w Wiszni Małej policjanci mieli zatrzymać sprawców włamania do bankomatu. Podczas akcji zostali ostrzelani. Odpowiedzieli ogniem. Podczas wymiany ognia zginęli przestępca i jeden z funkcjonariuszy, a trzech innych antyterrorystów zostało rannych.
Jeden z nich musiał przejść dwie operacje. Pierwsza odbyła się kilka dni po wydarzeniach w Wiszni Małej, druga na początku lutego 2018 roku. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu przeszedł zabieg rekonstrukcji nerwu kulszowego. Przy użyciu metody, której wcześniej w Europie nie stosowano. Czytaj więcej
"Z dnia na dzień jest coraz lepiej"
Kilka miesięcy później antyterrorysta wciąż przechodzi rehabilitację. W ośrodku rehabilitacji stawia się codziennie, bo dojście do pełnej sprawności jest dla niego priorytetem. Z wracającym do zdrowia funkcjonariuszem udało się porozmawiać Tomaszowi Mildynowi, reporterowi TVN24.
- W dużej mierze ból mnie opuścił. Nie boli mnie tak, jak bolało przed operacją. Z dnia na dzień jest coraz lepiej, idziemy do przodu - podkreśla policjant, który musi pozostać anonimowy. I dodaje: postęp jest duży. - W dużej mierze funkcjonuję normalnie. Wiadomo, że organizm nie jest jeszcze przyzwyczajony do znoszenia dużych obciążeń. Na początku problemy sprawiały zwykłe rzeczy - opowiada mężczyzna. Przyznaje, że po operacji wyzwaniem było dla niego nawet założenie skarpetek.
Wyzwanie także dla fizjoterapeutów
Rehabilitanci przyznają, że praca nad powrotem policjanta do sprawności jest wyzwaniem także dla nich. Wszystko dlatego, że nie ma opracowanej metody działania dla pacjentów, którzy przeszli nowatorską operację. - Nie ma dostępnej literatury jeśli chodzi o proces fizjoterapii. Przekopaliśmy praktycznie cały internet, znaleźliśmy jakieś tam informacje - przyznaje Dariusz Nosewicz, fizjoterapeuta z Centrum Rehabilitacji Modus.
Te informacje wprowadzili do planu rehabilitacji. Ten podzielili na kilka etapów. Nosewicz przyznaje, że ważna jest także motywacja pacjenta. Z tą u dolnośląskiego antyterrorysty nie ma problemów. - Jest nawet tak, że musimy go wyrzucić z sali, bo gdyby mógł spędzałby tu 24 godziny na dobę - opowiada fizjoterapeuta.
Teraz policjant ma jeden cel. - To powrót do pracy. Wiem do czego chcę wrócić i to jest dla mnie teraz największą motywacją - podkreśla.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki