W trakcie policyjnej kontroli na jednej z wrocławskich ulic, inny kierowca wybiegł ze swojego auta i wołał o pomoc. Funkcjonariusze przerwali swoje czynności, wsiedli do radiowozu i pilotowali do szpitala samochód z mdlejącą 14-latką.
Patrol drogówki prowadził kontrolę prędkości na ulicy Kosmonautów we Wrocławiu. Kiedy zatrzymali kierowcę opla i zamienili z nim kilka słów, na oddzielonym zielenią przeciwległym pasie zatrzymała się toyota, z której z krzykiem wybiegł mężczyzna. Wzywał pomocy.
Eskorta do szpitala
- Policjanci natychmiast przerwali swoje czynności i zawrócili w kierunku krzyczącego mężczyzny. Po chwili wiedzieli już, co się stało. W samochodzie znajdowała się 14-letnia dziewczyna, która straciła przytomność. Policjant i policjantka sprawdzili jej funkcji życiowe, nie było z nią żadnego kontaktu. Dziewczyna wymagała natychmiastowej pomocy lekarzy - informuje Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.
Nie było czasu na wzywanie karetki. Patrol podjął decyzję o eskorcie. Prosto pod oddział pediatryczny szpitala przy ulicy Koszarowej.
Nastolatce nic poważnego się nie stało.
Eskorta zaczęła się na ulicy Kosmonautów:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wrocław