Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu poinformowało o pozwaniu PKN Orlen. Jak twierdzą władze spółki, koncern zawyża ceny paliw. W samym grudniu 2022 roku zapłaciło prawie milion złotych więcej za olej napędowy niż w poprzednich miesiącach. PKN Orlen określił zarzuty "zawyżania cen" oraz wykorzystywania "monopolistycznej pozycji" jako "bezpodstawne".
Jak zapowiedzieli przedstawiciele władz Wrocławia oraz wrocławskiego MPK podczas środowej konferencji prasowej, jeszcze tego samego dnia pozew przeciwko PKN Orlen miał zostać złożony do sądu we Wrocławiu.
Wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur ocenił, że spółki Skarbu Państwa "wykorzystują swoją pozycję monopolisty". Stwierdził przy tym, że zyski PKN Orlen, w szczególności w ostatnim kwartale, pochodzą "z kieszeni mieszkańców, w tym pasażerów MPK".
- Po fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos i PGNiG straciliśmy kontrahenta. Wcześniejsze nasze zakupy paliwa regulowała giełda. Teraz Orlen, wykorzystując swoją pozycję na rynku, zastąpił to ceną regulowaną, ceną hurtową ustalaną przez zarząd Orlenu. Tylko w grudniu przez tę działalność, przez niesprawiedliwą redystrybucję zysku, wrocławskie MPK musiało zapłacić za paliwo więcej o milion złotych - mówił Mazur.
Kmiecik: niech sąd rozstrzygnie
Przewodniczący Rady Miejskiej Wrocławia Sergiusz Kmiecik poinformował z kolei, że w 2020 r. wrocławskie MPK za olej napędowy zapłaciło 34 mln zł, a w 2022 r. dwa razy więcej.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW PO POŁUDNIU": Poznańskie MPK chce pozwać Orlen w związku z zawyżaniem cen paliw
- Od początku kadencji na tabor wydaliśmy miliard złotych. Żeby utrzymać ten poziom świadczeń dla mieszkańców, potrzebujemy środków, a tych środków samorząd ma coraz mniej, także przez monopolistyczne działania spółek podległych Skarbowi Państwa. Mamy już wypracowany model, jesteśmy skłonni dzielić się nim z innymi jednostkami samorządu terytorialnego, z innymi spółkami komunalnymi, bo przecież ten problem nie tylko Wrocławia i nie tylko MPK dotyczy. Złożyliśmy doniesienie do UOKiK, teraz idziemy do sądu, sprawa zostanie skierowana na wokandę. Niech wolny i niezależny sąd rozstrzygnie, czy spółka rządowa może w taki sposób drenować finanse samorządu, drenować kieszenie Polaków - mówił Kmiecik.
Reprezentująca wrocławskie MPK mecenas Małgorzata Ludwik wyjaśniła, że miejski przewoźnik wystąpi przeciw PKN Orlen z pozwem o odszkodowanie na mocy ustawy o dochodzeniu roszczeń z tytułu naruszenia prawa konkurencji.
- 4 stycznia spółka złożyła wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z prośbą o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Nie przypisujemy sobie aż takiej sprawczości, niemniej następnego dnia prezes UOKiK ogłosił, że wszczyna postępowanie. Minął już ponad miesiąc, a my nie mamy informacji, co w tym postępowaniu się dzieje. Zdecydowaliśmy się więc podjąć kolejne kroki i skorzystać z prawa dochodzenia roszczeń z tytułu naruszenia prawa konkurencji - przekazała prawniczka.
- Wyliczyliśmy, że MPK poniosło szkodę w wysokości ponad 900 tysięcy złotych. To różnica w cenie hurtowej wskazywanej każdego dnia przez Orlen i cenie wyliczanej w oparciu o zmienne ceny ropy na rynkach - poinformowała mecenas. Zaznaczyła, że chodzi o grudzień 2022 r.
Odpowiedź Orlenu
W przesłanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu PKN Orlen określił zarzuty "zawyżania cen" oraz wykorzystywania "monopolistycznej pozycji" jako "bezpodstawne".
"Przypominamy, że to samo MPK wybrało Orlen jako dostawcę paliwa. W Polsce działa kilka firm sprzedających paliwa dużym odbiorcom, w tym miejskim przedsiębiorstwom autobusowym. Firmy te rywalizują ze sobą m.in. oferując klientom atrakcyjne rabaty. Rynek jest zatem konkurencyjny, a MPK Wrocław, wybierając ofertę spółki z Grupy Orlen, uznało tę ofertę za najatrakcyjniejszą" - przekazał koncern.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław