Wrocławska policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o liczne kradzieże dokonane w wyjątkowo zuchwały sposób. Miał wyrywać z rąk ludziom na ulicy telefony czy torebki oraz wybijać szyby w samochodach i kraść to, co właściciel zostawił w środku. Jedną z kradzieży - tym razem roweru - nagrał monitoring. Wtedy kamera zarejestrowała także, jak mężczyzna trzyma w ręce wiszące szczenię ze sznurkiem obwiązanym wokół szyi.
O zdarzeniu informowaliśmy na początku maja. W sieci pojawiło się nagranie monitoringu sprzed klatki jednego z bloków mieszkalnych przy ulicy Gerberowej we Wrocławiu. Widać na nim, jak w środku nocy zakapturzony mężczyzna, z czarnym szczeniakiem na rękach, znika na klatce schodowej. Po kilku minutach wychodzi. Jedną ręką prowadzi dopiero co ukradziony rower. W drugiej trzyma pieska zawieszonego na sznurku.
Mężczyzna porzucił szczenię obok klatki. Zwierzę spędziło tam kilka godzin, skulone w rogu pod ścianą, trzęsąc się z zimna i przerażenia. Zaopiekowali się nim mieszkańcy bloku, wzięli do siebie. Dali jeść. I zobaczyli, że ktoś musiał malucha skrzywdzić.
- On miał zabliźnione rany od kneblowania jakimś sznurkiem czy drutem. Do tego świeżą, otwartą ranę przy pyszczku. Oprócz tego miał obcięty ogon, był wychudzony - opisywał pan Mateusz.
Mało subtelne metody
Psem - prawdopodobnie służącym złodziejowi jako przykrywka, aby nie wzbudzać zainteresowania - zaopiekowała się fundacja. Sprawa została zgłoszona na policję.
Poszukiwaniem sprawcy zajęli się kryminalni. Na podstawie sobie tylko znanych "działań operacyjnych" ustalili, że może być to 35-latek, podejrzewany również o inne kradzieże i włamania. Kiedy mieli wystarczająco mocne dowody, zatrzymali mężczyznę.
- Zgromadzone przez policjantów materiały dowodowe potwierdziły, że sprawca włamywał się i kradł pozostawiane w samochodach przez właścicieli mienie, a także rowery, telefony komórkowe i inne wartościowe przedmioty - wymienia Łukasz Dutkowiak, rzecznik wrocławskiej policji.
Policjant zaznacza, że złodziej potrafił być wyjątkowo zuchwały w swoich kradzieżach. Stosował m.in. metodę na "wyrwę". - Podbiegał do osoby na ulicy i wyrywał jej z ręki telefon czy torebkę - tłumaczy rzecznik.
Zdarzało się, że łupem mężczyzny padały karty płatnicze. Nie miał oporów, aby z nich korzystać na własny użytek i płacić zbliżeniowo za zakupy.
Już w więzieniu
Funkcjonariusze z prokuratorem pozbierali wszystkie zdarzenia i przedstawili 35-latkowi zarzuty za włamania, kradzieże, a także zarzut znęcania się nad psem - łącznie aż 46 przestępstw. Grozi mu do 10 lat więzienia.
O wymiarze kary zadecyduje sąd. Na proces mężczyzna poczeka już w więzieniu, do którego trafił od razu po zatrzymaniu. Z uwagi na wcześniej popełnione przestępstwa czeka go co najmniej czteroletnia odsiadka.
Policja odzyskała dwa skradzione rowery.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wrocław