Laureatki Nagrody Jana Nowaka-Jeziorańskiego, liderki opozycji na Białorusi, wzięły udział w uroczystej inauguracji Muralu dla Białorusi, według projektu białoruskiej artystki Anny Redko. Praca upamiętnia przyznanie przez Parlament Europejski Nagrody im. Sacharowa za Wolność Myśli białoruskiej opozycji demokratycznej w 2020 roku.
W marcu na elewacji kamienicy przy ulicy Legnickiej we Wrocławiu odsłonięto mural upamiętniający przyznanie przez Parlament Europejski Nagrody im. Sacharowa białoruskiej opozycji. Malowidło, według projektu Anny Redko przedstawia postać kobiety, symbolizującej walkę Białorusinek i Białorusinów o wolność.
W piątek stolicę Dolnego Śląska odwiedziły białoruskie opozycjonistki: Swiatłana Cichanouska, Wołha Kawalkowa i w imieniu zatrzymanej Maryi Kalesnikawej, jej siostra Tatiana Khomich. Podczas uroczystej gali w ogrodach Ossolineum we Wrocławiu zostały wyróżnione Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
Sztuka dla demokracji
Dzień później, korzystając z okazji, liderki opozycji pojawiły się również na uroczystej inauguracji Muralu dla Białorusi. Cichanouska podkreśliła ważną rolę sztuki jako spoiwa, które łączy "odważnych i utalentowanych ludzi".
- Wszyscy na protestach śpiewamy pieśń "Mury". Cieszymy się, że plakaty protestacyjne są takie kreatywne. Cała nasza wspólna solidarność dodaje nam sił. Z naszymi symbolami walczą w sposób okrutny. My jednak ciągle pozostajemy silni. Dziękuję za to, co dla nas robicie. Bardzo proszę, kontynuujcie to – apelowała.
- Dziękuję za wasze działania. Za to, że solidaryzujecie się z obywatelami Białorusi. Dziękuję władzom Polski i wszystkich krajów, które wspierają demokratyczną Białoruś. Musimy pamiętać o tych, którzy są uwięzieni – dodała Tatiana Khomich, siostra zatrzymanej Maryi Kalesnikawej.
Z kolei Wołha Kawalkova zaznaczała, że Łukaszenka chciał zniszczyć ich flagę i symbole. - Ale teraz cały świat wie, gdzie jest Białoruś i co tam się dzieje. Warto przypominać ludziom, że demokracja w całej Europie może być zagrożona, tak jak w reżimach Putina i Łukaszenki – mówiła.
Głos zabrał również obecny na miejscu europoseł Lewicy Robert Biedroń. - Kilkanaście miesięcy temu ludzie dobrej woli wyszli na ulice z wielkim marzeniem zmiany, że ostatni dyktator Europy, przez wolne, demokratyczne wybory przestanie rządzić Białorusią. Tak się nie stało. Wybory kolejny raz zostały sfałszowane przez rządzącego przez ćwierć wieku dyktatora, Aleksandra Łukaszenkę. Myślał, że to wielkie marzenie o wolnej, niezależnej, demokratycznej Białorusi zostanie stłumione, ale duch narodu białoruskiego nie dał się ugasić i nigdy nie da się ugasić – mówił.
Wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur przyznał, że czuje dumę, stojąc razem z trzema bohaterkami Białorusi pod muralem poświęconym tamtejszej opozycji. - Jesteśmy dumni, że obywatele Białorusi są we Wrocławiu. Jesteśmy z wami – podkreślił.
Źródło: TVN24 Wrocław