Nawet sto osób dziennie zgłasza się z objawami grypy jelitowej i wirusowymi infekcjami do przychodni na wrocławskim Kozanowie. – Gorączka, biegunka, bóle brzucha i kaszel – wymieniają objawy lekarze. Sanepid uspokaja: - Epidemii nie ma.
- W wigilię zgłosiła się do nas setka osób z objawami grypy jelitowej – mówi Ewa Dąbrowska, dyrektor ds. medycznych we Wrocławskim Centrum Zdrowia przy ul. Dokerskiej.
A to bardzo dużo pacjentów, bo jeszcze rok, dwa czy trzy lata temu zimą przychodziło jedynie 30 osób. – Trzeba na siebie uważać. Infekcje wirusowe i bakteryjne, leczone na własną rękę, mogą doprowadzić nawet do zapalenia płuc – ostrzega Dąbrowska.
Biegunka, kaszel, gorączka
Wysoka gorączka, biegunka, bóle brzucha i kaszel, który trudno wyleczyć – to objawy grypy jelitowej. – Można się nią zarazić wszędzie, zwłaszcza tam gdzie są duże skupiska ludzi, w galeriach handlowych, w przedszkolach, a nawet w przychodniach. Zwłaszcza, że pogoda nie wskazuje na to, żeby choroba miała łatwo ustąpić – dodaje Dąbrowska.
Przychodnia przy ul. Dokerskiej to nie jedyne miejsce, gdzie zgłaszają się chorzy. O wiele więcej pacjentów niż zwykle z infekcjami zgłasza się też do lekarzy pracujących w przychodniach przy Dobrzyńskiej czy Stabłowickiej. - Ale to nie tylko grypa jelitowa, mnóstwo jest też infekcji górnych dróg oddechowych - mowi internista z Dobrzyńskiej.
Wrocław choruje, ale nie ma epidemii
Sanepid jednak uspokaja, że epidemii na razie nie ma. - Ale nie mamy jeszcze pełnych danych, mamy raporty tylko do 22 grudnia - zastrzega Dariusz Wewerko, dyrektor oddziału epidemiologii wrocławskiego sanepidu. - A do tego czasu nie było zwiększonej liczby zachorowań. Nie wiemy jak sytuacja wygląda teraz, będziemy wiedzieć dopiero tuż przed Nowym Rokiem - dodaje.
A chorobom sprzyja właśnie brak mrozów, zmiany temperatury i właściwie jesienna pogoda, czyli warunki które wrocławianie mieli po 22 grudnia.
- W tygodniu zazwyczaj z objawami grypy we Wrocławiu zgłasza się około 200, 300 osób, a to nie jest dużo. Nie wiem dlaczego, ale nasze miasto w statystykach wypada bardzo dobrze, u nas choruje się mniej niż w Warszawie, Krakowie czy Poznaniu - zaznacza Wewerko.
Autor: bieru//kv/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24