Społecznicy żądają odwołania miejskiej konserwator zabytków. Kierują pod jej adresem szereg zarzutów. Chodzi głównie o to, jak chronione są wrocławskie zabytki. - Widać, że miasto Wrocław nie potrafi sobie poradzić z udaremnianiem niszczenia oraz niewłaściwego korzystania z zabytków - napisali w liście do prezydenta Wrocławia.
"Uważamy, że te nieliczne 30 proc. zabudowań, które przetrwały obwołanie Wrocławia Twierdzą (niemiecka Festung Breslau w 1945 r.- red) zasługują na szczególne traktowanie. Dlaczego jest niszczone to, co przetrwało zbrodnicze działania nazistowskie i komunistyczne?" - pytają społecznicy z Wrocławia we wniosku skierowanym do prezydenta miasta.
Domagają się odwołania miejskiej konserwator zabytków, bo ta ich zdaniem niedostatecznie dba o stan wrocławskich zabytków.
"(...) z przykrością stwierdzamy, że nie mamy do czynienia we Wrocławiu z ochroną zabytków, której chciał ustawodawca. (...) widać, że miasto Wrocław nie potrafi sobie poradzić z udaremnianiem niszczenia oraz niewłaściwego korzystania z zabytków" - napisali do prezydenta stolicy Dolnego Śląska przedstawiciele Wrocławskiego Ruchu Obywatelskiego we wniosku o odwołanie miejskiej konserwator zabytków.
Społecznikom nie podoba się m.in. to jak po remoncie wygląda wrocławska siedziba Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad oraz nadbudówka, która pojawiła się niedawno na zabytkowej kamienicy na rogu ulic Kazimierza Wielkiego i Ruskiej. Mają też zastrzeżenia co do wyglądu Zaułka Solnego, który po rewitalizacji niektórym wrocławianom przypomina cmentarną bramę.
Wnioskodawcom nie podoba się też plan rozbiórki elewatora "Odra", który został wybudowany w niemieckim Breslau tuż przed wojną. W sprawie ochrony elewatora powstała petycja "Akcji Miasto" w której czytamy "bez tego obiektu nadodrzański krajobraz już nigdy nie będzie taki sam. To jedna z ostatnich budowli tego typu we Wrocławiu".
Zabytki są niszczone, a konserwator nie reaguje?
"O tym, że problemów związanych z działalnością miejskiej konserwator zabytków miasto nie może ignorować, świadczy ciągłe zainteresowanie mieszkańców zdewastowanymi obiektami" - piszą społecznicy. I na dowód przytaczają informację o zapalanych przy zrewitalizowanym Zaułku Solnym zniczach, czy projektach kierowanych do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego w których mieszkańcy miasta planują powtórną przebudowę jednego z wejść na Rynek. Społecznicy podkreślają, że w sytuacjach wyburzania zabytkowych kamienic brakuje "jakiejkolwiek reakcji konserwatora".
"Nie chcemy się bać"
Zdaniem przedstawicieli WRO sytuacja wrocławskich zabytków przypomina to co działo się z nimi w czasach PRL. Jako przykład podają rok 1975, który został ogłoszony Rokiem Ochrony Zabytków, a ówczesny prezydent miasta zgodził się na wysadzenie średniowiecznych obiektów. "My - mieszkańcy Wrocławia - nie chcemy bać się za każdym razem, kiedy zabytkowa kamienica zostanie sprzedana lub nawet poddana remontowi. Żyjemy dziś strachem, że jakieś jej elementy mogą zostać uznane za niepotrzebne lub niezgodne z wizją współczesnych wykonawców".
Zdaniem Tomasza Owczarka, byłego kandydata na stanowisko prezydenta Wrocławia i miejskiego aktywisty, działania konserwator "nie służą atrakcyjności miasta". - Co więcej, po prostu jej szkodzą. Niestety nie możemy czekać ani chwili dłużej, gdyż musimy chronić miasto przed kolejnymi architektonicznymi dewastacjami - uważa Owczarek. I dlatego, wraz z innymi, domaga się dymisji konserwator.
Co dalej? Na razie nie wiadomo
O komentarz w sprawie wniosku wrocławian chcieliśmy zapytać Katarzynę Hawrylak-Brzezowską, miejską konserwator zabytków. Nie udało nam się, bo jak usłyszeliśmy w sekretariacie konserwator od rana zajęta jest spotkaniami z projektantami. O to co dalej stanie się z wnioskiem grupy wrocławian chcieliśmy zapytać też urzędników. Na razie nie udało nam się porozmawiać z rzecznikiem magistratu.
Miejscy aktywiści chcą odwołania konserwator zabytków, która ich zdaniem niszy krajobraz miasta:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: fotopolska.eu | Neo [EZN]