Silny wiatr uszkodził około 200 metrów kwadratowych dachu kościoła św. Józefa w Krzeszowie na Dolnym Śląsku. Ani straż pożarna, ani firma remontująca stojącą obok bazylikę, nie mają możliwości zabezpieczenia poszycia. Mocne podmuchy nie pozwalają na pracę na wysokościach.
Blacha została uszkodzona w nocy z poniedziałku na wtorek. Według szacunków zarządcy kościoła, jest to około 200 mkw.
- Jest poderwana, nie zerwana. Powoli osuwa się w dół. Czekamy na uciszenie się wiatru, by ją zabezpieczyć, żeby nie spadła. Na dole są potężne okna w kościele św. Józefa i gdyby nieopatrznie gdzieś zawiało, blacha poleciała, to będą dodatkowe straty - mówi Grzegorz Żurek, kierownik do spraw sanktuarium w Krzeszowie.
Czekają aż się uspokoi
Jak zaznacza Adrian Książek z grupy operacyjnej komendanta powiatowego straży pożarnej w Kamiennej Górze, wiatr nadal jest silny i uniemożliwia pracę na wysokościach i zabezpieczenie naderwanej blachy, która stanowi zagrożenie.
- Cały czas istnieje możliwość, że ta blacha odpadnie, dlatego podjęliśmy działania mające na celu zabezpieczenie otoczenia. Ograniczony został dostęp do kompleksu dla osób postronnych. Jak tylko warunki pogodowe pozwolą, ekipa remontowa prowadząca prace po ubiegłorocznych incydentach pogodowych, podejmie działania, aby zabezpieczyć dach - tłumaczy Książek.
Do zdarzenia doszło w Krzeszowie:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław