Działacze PSL z Jeleniej Góry są rozczarowani decyzjami dolnośląskiego zarządu partii, więc piszą list otwarty do wicepremiera Janusza Piechocińskiego. "To, co się dzieje (...) prowadzi nas prostą drogą do klęski wyborczej" - żalą się. Źle oceniany w liście prezes Dolnego Śląska odpowiada: to show, brednie, kłamstwa.
Miesiąc temu Prezydium Polskiego Stronnictwa Ludowego na Dolnym Śląsku jednomyślnie zdecydowało o rozwiązaniu jeleniogórskich struktur partii. To spotkało się z buntem lokalnych działaczy. - Według nas, ta decyzja to łamanie statutu. Więc pojechaliśmy do Warszawy, żeby protestować przeciwko temu postanowieniu. Chcieliśmy sprawę wyjaśnić z prezesem Januszem Piechocińskim, ten jednak nie miał dla nas czasu - mówi Roman Kuty, prezes PSL w Jeleniej Górze.
List otwarty do "Kolegi Piechocińskiego"
Jak wyjaśnia, to właśnie pchnęło ich do napisania listu otwartego do wicepremiera. "Uznaliśmy, że to co się dzieje w Dolnośląskiej Organizacji PSL prowadzi na prostą drogę do klęski wyborczej w nadchodzącej elekcji samorządowej i przyszłorocznej elekcji parlamentarnej."
Lokalni działacze wyrażają w nim żal o niskie notowania partii. Władze wojewódzkiego prezydium według nich są "słabe, niekompetentne, ślamazarne, stagnacyjne i gnuśne".
"To Kolegi wina"
Oprócz lokalnych oskarżeń, w liście pojawiają się również odniesienia do działania partii w całej Polsce. Według nich, PSL nie zasłużyło na tak niskie notowania. "I jest to, w dużej mierze, Kolegi wina. To Kolega obiecywał normalność (...). Jedno pozostaje prawdą - partia, której lider nie dotrzymuje złożonych obietnic, nie ma szans na wygraną".
Pytają na koniec: "Czy ktoś położy kres takim niecnym działaniom?", a list kończą podpisem "z ludowym poważaniem".
"Działaliśmy zgodnie ze statutem"
Prezes dolnośląskich struktur PSL nie ma pojęcia, o jakich "niecnych działaniach" mówią jego koledzy z Jeleniej Góry. - Decyzja o rozwiązaniu tamtejszego PSL nie została podjęta pochopnie, rozmawialiśmy z przedstawicielami kół, komisja rewizyjna przejrzała dokumenty tamtych struktur... To, co zrobiliśmy, wydawało nam się uzasadnione. I na pewno mieliśmy do tego pełne prawo, jest zapis w statucie, że prezydium może rozwiązywać struktury - wyjaśnia Kazimierz Huk.
Potępia również sposób, w jaki jeleniogórscy działacze chcą rozwiązać ten konflikt. - To robienie niepotrzebnego show. Opowiadają brednie, kłamią. Jeśli chcą coś zmienić, powinni odwołać się do zarządu krajowego - poleca.
Jak dodaje, za kilka dni członkowie jeleniogórskiego PSL powinni otrzymać uzasadnienie uchwały o rozwiązaniu tamtejszych struktur.
Zobacz cały list lokalnych działaczy do wicepremiera Piechocińskiego:
Autor: mir//gry / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: tvn24