Umorzono śledztwo w sprawie katastrofy w Chojnowie. "Sprawców nie wykryto"

Zawalony pustostan w Chojnowie
Zawalony pustostan w Chojnowie
Źródło: TVN 24 Wrocław | M.Walczak

Prokuratorzy ze Złotoryi (woj. dolnośląskie) zdecydowali o umorzeniu śledztwa w sprawie zawalenia się dawnej słodowni w Chojnowie. Śledczy nie znaleźli winnych i nie dopatrzyli się błędów w postępowaniu urzędników. W katastrofie zginął mężczyzna, dwóch innych zostało ciężko rannych.

Do zawalenia się budynku dawnej chojnowskiej słodowni doszło w sierpniu ubiegłego roku. Pod gruzami zginął wówczas 49-letni mężczyzna, a dwóch innych doznało ciężkich obrażeń, m.in. kręgosłupa. Rozpoczęto śledztwo, które miało wskazać, kto odpowiada za katastrofę budowlaną. - Postępowanie umorzono wobec niewykrycia sprawców - informuje Liliana Łukasiewicz z prokuratury okręgowej w Legnicy.

Słodownia niszczona od 2011 roku

Według śledczych od 2011 roku pozbawiony dozoru obiekt był systematycznie rozkradany i dewastowany. - Wyrywano okna i drzwi, wycinano ze ścian oraz stropów metalowe elementy konstrukcji z zamiarem ich sprzedania na złom - mówi Łukasiewicz.

I dodaje, że właśnie z takim zamiarem do byłej słodowni udali się trzej mężczyźni. Z ustaleń prokuratorów wynika, że zabrali ze sobą specjalistyczny sprzęt rozbiórkowy. Po około 15 minutach ich wytężonej pracy doszło do zawalenia się budynku. Gruzy przysypały 49-latka, który zmarł na miejscu.

Pod gruzami zginął mężczyzna
Pod gruzami zginął mężczyzna
Źródło: www.chojnow.miejsce.me

"Nie sposób przypisać winy"

Biegły stwierdził, że przyczyną zawalenia się obiektu było usuwanie elementów jego konstrukcji przez dłuższy okres czasu. - Osoby, które w dniu tragedii pracowały na miejscu, uruchomiły efekt katastrofy, jednakże budynek już wcześniej był doprowadzony do stanu przedawaryjnego poprzez demontowanie jego konstrukcji - wyjaśnia Łukasiewicz.

Prokuratorzy uznali, że skoro do rozbiórki dochodziło przez długi czas i dokonywało jej wiele osób, to "nie sposób przypisać którejkolwiek z nich skutku w postaci zawalenia się budowli i nieumyślnego spowodowania śmierci (...) oraz spowodowania ciężkich obrażeń u dwóch pozostałych".

Miała zabezpieczać, ale nie miała pieniędzy

Strażacy przeszukali gruzowisko
Strażacy przeszukali gruzowisko
Źródło: chojnow.pl

Prokuratorzy dopatrzyli się natomiast nieprawidłowości ze strony właścicielki budynku. Ta od 2011 roku, mimo licznych wezwań gminy i nadzoru budowlanego, nie zabezpieczyła obiektu przed dostępem innych osób. Śledczy zarzucają Violettcie Ch., że nie utrzymywała nieruchomości w "należytym stanie technicznym" i nie poddawała go okresowej kontroli. Kobieta nie przyznała się do winy, ale przyznała, że na zabezpieczenie obiektu nie pozwalała jej trudna sytuacja finansowa. Ze względu na to prokurator skierował do sądu wniosek o warunkowe umorzenie postępowania wobec podejrzanej. Zawnioskowano o wyznaczenie 2-letniego okresu próby i zasądzenie nawiązki w wysokości 3 tys. złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Śledztwo nie wykazało błędów w postępowaniu Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlango w Legnicy i pracowników Urzędu Miejskiego w Chojnowie.

1 osoba nie żyje, 2 są ranne po tym, jak runęła słodownia w Chojnowie

1 osoba nie żyje, 2 są ranne po tym, jak runęła słodownia w Chojnowie

Do tragedii doszło w Chojnowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Autor: tam/r / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: