Po leżącym na jednej z ulic w Świdnicy (Dolnośląskie) mężczyźnie przejechał samochód. Do tej pory nie było wiadomo, czy 41-latek żył w momencie zdarzenia, czy może zginął wcześniej. Wątpliwości śledczych nie rozwiała sekcja zwłok. Zarządzili więc przeprowadzenie kolejnej, uzupełniającej. Efekt? Zupełnie nowe ustalenia.
W wigilijną noc na ulicy Wrocławskiej w Świdnicy doszło do wypadku, w którym zginął 41-letni bezdomny mężczyzna. Wciąż nie wiadomo, jak znalazł się na jezdni. Jednak, po drugiej sekcji zwłok, wiadomo więcej na temat tego, jak zginął.
Pierwsza sekcja: uderzenie, a nie przejechanie
Początkowo śledczy mieli wątpliwości co do tego, jaki był przebieg zdarzenia. Wszystko dlatego, że nie wiadomo było, czy leżący na jezdni mężczyzna żył przed tym, gdy przejechała po nim taksówka, czy może do wypadku z jego udziałem doszło już wcześniej.
- Wstępną przyczyną zgonu były rozległe urazy głowy i klatki piersiowej spowodowane najprawdopodobniej uderzeniem, potrąceniem przez pojazd mechaniczny, a nie przejechaniem czy najechaniem - mówił Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy po pierwszej sekcji zwłok. I dodawał, że to wskazuje na to, że 41-latek znalazł się na jezdni po tym, jak potrącił go inny samochód, który następnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Druga sekcja: przejechanie i zmiażdżenie
Kilka dni później w sprawie pojawiły się nowe dowody. A to skłoniło prowadzących sprawę do podjęcia decyzji o konieczności przeprowadzenia drugiej uzupełniającej sekcji zwłok. Prokuratorom chodziło przede wszystkim o ustalenie mechanizmu powstania obrażeń, ich kolejności i czasu.
- Powstały na skutek przejechania i zmiażdżenia, a nie potrącenia. Co więcej, biegły wykluczył także, że w zdarzeniu brał udział drugi pojazd - przekazał 2 stycznia prokurator Rusin. I dodał, że na ciele 41-latka nie znaleziono żadnych śladów pobicia.
Jest śledztwo, zarzutów brak
- Wyniki uzupełniającej sekcji zwłok wykluczyły uderzenie i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Teraz śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym - informuje prokurator. Taksówkarz, który siedział za kierownicą, nie usłyszał - na tym etapie - zarzutów. - Musimy dokonać oceny prawnokarnej jego czynu, by zdecydować o ewentualnym postawieniu mu zarzutów - podkreśla Rusin.
Do wypadku doszło w Świdnicy przy ulicy Wrocławskiej:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | G. Hawałej