W trakcie prac budowlanych na terenie jednej z posesji w Świdnicy (woj. dolnośląskie) 40 cm pod posadzką znaleziono czaszkę i kości. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że należały do jednej osoby. Prawdopodobnie do mężczyzny - mówi prokurator. Według mieszkańców fragment szkieletu może pochodzić sprzed ponad 70 lat.
W sobotę w jednym z budynków przy ul. Kraszowickiej prowadzono prace budowlane. W ich trakcie dokonano makabrycznego odkrycia. - W starym budownictwie, gdzie wykonywano prace związane z podpiwniczeniem pod pomieszczeniami gospodarczymi odkryto kości nieznanego pochodzenia. Znajdowały się ok. 40 cm pod posadzką - relacjonuje Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Właściciel kości to prawdopodobnie mężczyzna w średnim wieku
W trakcie oględzin na miejscu okazało się, że kości jest znacznie więcej. Znaleziono czaszkę, kości udowe, fragment miednicy i szereg drobnych części szkieletu. - Oględziny dokonane przez medyka sądowego dały nam wstępne odpowiedzi, ale nie na wszystkie pytania. Z ustaleń wynika, że kości podchodzą od jednej osoby. Prawdopodobnie należały do mężczyzny w wieku powyżej 40 lat - informuje Rusin. I dodaje, że na kościach nie ujawniono urazów mechanicznych.
Na podstawie relacji mieszkańców przekazanych policjantom śledczy przypuszczają, że do zgonu doszło przed 1950 rokiem. - O pomoc będziemy prosić biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej, którzy odpowiedzą na pytania o płeć, wiek i to jak długo kości leżały w ziemi - podkreśla prokurator, który zaznacza, że w sprawie wszczęto śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci. Podkreśla jednak, że wstępne ustalenia wykluczają udział osób trzecich.
Fragmenty szkieletu znaleziono w Świdnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: policja