Od listopada zeszłego roku przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu stoi porzucone auto. Właściciel jest nieuchwytny, mimo że kwota nałożonych mandatów urosła juz do 7900 zł. Służby przekonują, że nie mają podstaw prawnych by odholować samochód. Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta skierował sprawę do sądu.
Za szyby citroena, który od 9 miesięcy stoi pod Urzędem Wojewódzkim, codziennie trafiają nakazy zapłaty. Każdy w kwocie 50 zł. Właścicielem auta jest mieszkaniec Wrocławia, który dla Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta jest nieuchwytny.
- W marcu na adres zameldowania właściciela samochodu wysłaliśmy wezwanie zapłaty - mówi Krzysztof Kubacki z wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. - Odebrała je żona, ale na nasze konto nie wpłynęła nawet złotówka. Sprawa trafiła do sądu i teraz wyegzekwować tę kwotę będzie starał się komornik - dodaje.
Nie jest wrakiem, nie można odholować
Urzędnicy przyznają, że są bezradni wobec porzuconego auta. - To już prawie dziewięć miesięcy, 158 mandatów i 7900 zł do zapłacenia, ale my cały czas nie możemy nic zrobić. Nasi funkcjonariusze mogą tylko chodzić i wystawiać mandaty - rozkłada ręce Kubicki.
Dlaczego pojazdu nie można po prostu odholować? Paradoksalnie problemem jest jego dobry stan techniczny. - Gdyby samochód był wrakiem, to takim samochodem mogłaby zająć się straż miejska, ale ten samochód jest w dobrym stanie. Teoretycznie to ma prawo tam stać, ale cały czas będzie rósł dług, o którym na pewno nie zapomnimy - podsumowuje Krzysztof Kubacki.
O sprawie pisaliśmy już miesiąc temu:
Autor: nawr/b / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wocław | D. Rudnicki