- Piotr Ż, wykładowca akademicki i polityk z ramienia SLD, podejrzany jest o popełnianie przestępstw na szkodę studentek i doktorantek - powiedział w czwartek rano Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Chodzi między innymi o uzależnianie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistej, stosowanie gróźb w celu zmuszenia do określonego zachowania, czy też doprowadzanie pokrzywdzonych kobiet podstępem do obcowania płciowego - wymienia.
Po południu rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej powiedziała, że Piotr Ż. usłyszał 12 zarzutów.
- W tym za stalking, groźby, uzależnienie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistych oraz zarzut gwałtu – poinformowała Małgorzata Klaus.
"Ta sytuacja jest zaskoczeniem"
Jak nieoficjalnie informują śledczy, mężczyzna miał nadużywać swojej władzy nawet przez kilka lat. - Nasz wydział do walki z korpucją zgromadził mocny materiał dowodowy - mówił Petrykowski. Policja nie chce powiedzieć w jaki sposób sprawa wyszła na jaw.
Sytuacja jest zaskoczeniem dla wrocławskiego środowiska akademickiego. Rzecznik uniwersytetu mówi, że nigdy do władz uczelni nie wpłynęła żadna skarga na Piotra Ż. - Dopiero na podstawie pisma z prokuratury podjęliśmy decyzję o zawieszeniu profesora - informuje Jacek Przygocki, rzecznik UWr.
"Miał inny stosunek do dziewczyn"
Co innego twierdzą studetki socjologii, które miały zajęcia z zatrzymanym profesorem. W rozmowie z TVN24, jedna z nich opowiada, że Piotrowi Ż. zdarzało się powiedzieć "jesteś ładna, dostaniesz piątkę" do jej koleżanek. - Dało się zauważyć, że miał inny stosunek do dziewczyn, ale to było takie podśmiechiwanie. Nigdy nie słyszałam o żadnej propozycji seksu za ocenę, ale wiem, że zaliczenia odbywały się indywidualnie w jego gabinecie - dodaje.
Wykładowcy grozi 12 lat więzienia
Piotr Ż. został zatrzymany we wtorek rano w swoim mieszkaniu. W czwartek wrocławski sąd odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyny. Naukowiec prostu z sądu wyszedł na wolność.
Piotr Ż. jest pracownikiem Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Profesor został już zawieszony w pełnieniu obowiązków. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny uniwersytetu. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, profesor zostanie usunięty z uczelni – mówi dr Jacek Przygodzki, rzecznik UWr.
Poza pracą na uczelni mężczyzna działał też w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Był w gronie ewentualnych kandydatów na prezydenta Wrocławia. "Piotr Ż., członek wrocławskiego SLD, został zatrzymany przez policję. Sprawa dotyczy jego osobistych relacji ze studentami. Do momentu wyjaśnienia sprawy jego członkostwo w partii zostaje zawieszone" – czytamy w oświadczeniu jakie Czesław Cyryl, przewodniczący SLD we Wrocławiu, opublikował na stronie partii.
Autor: bieru, dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław