Sąd nie zastosował tymczasowego aresztu wobec Piotra Ż. uznając, że zgromadzony materiał dowodowy jest za słaby. Prokuratura postawiła zarzuty stalkingu, grożenia, uzależnienie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistych oraz zarzut gwałtu 40-letni Piotr Ż. jest profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego i radnym Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z SLD.
- Piotr Ż, wykładowca akademicki i polityk z ramienia SLD, podejrzany jest o popełnianie przestępstw na szkodę studentek i doktorantek - powiedział w czwartek rano Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. - Chodzi między innymi o uzależnianie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistej, stosowanie gróźb w celu zmuszenia do określonego zachowania, czy też doprowadzanie pokrzywdzonych kobiet podstępem do obcowania płciowego - wymienia.
Po południu rzeczniczka wrocławskiej Prokuratury Okręgowej powiedziała, że Piotr Ż. usłyszał 12 zarzutów.
- W tym za stalking, groźby, uzależnienie wykonania czynności służbowej od uzyskania przez niego korzyści osobistych oraz zarzut gwałtu – poinformowała Małgorzata Klaus.
"Ta sytuacja jest zaskoczeniem"
Jak nieoficjalnie informują śledczy, mężczyzna miał nadużywać swojej władzy nawet przez kilka lat. - Nasz wydział do walki z korpucją zgromadził mocny materiał dowodowy - mówił Petrykowski. Policja nie chce powiedzieć w jaki sposób sprawa wyszła na jaw.
Sytuacja jest zaskoczeniem dla wrocławskiego środowiska akademickiego. Rzecznik uniwersytetu mówi, że nigdy do władz uczelni nie wpłynęła żadna skarga na Piotra Ż. - Dopiero na podstawie pisma z prokuratury podjęliśmy decyzję o zawieszeniu profesora - informuje Jacek Przygocki, rzecznik UWr.
"Miał inny stosunek do dziewczyn"
Co innego twierdzą studetki socjologii, które miały zajęcia z zatrzymanym profesorem. W rozmowie z TVN24, jedna z nich opowiada, że Piotrowi Ż. zdarzało się powiedzieć "jesteś ładna, dostaniesz piątkę" do jej koleżanek. - Dało się zauważyć, że miał inny stosunek do dziewczyn, ale to było takie podśmiechiwanie. Nigdy nie słyszałam o żadnej propozycji seksu za ocenę, ale wiem, że zaliczenia odbywały się indywidualnie w jego gabinecie - dodaje.
Wykładowcy grozi 12 lat więzienia
Piotr Ż. został zatrzymany we wtorek rano w swoim mieszkaniu. W czwartek wrocławski sąd odrzucił wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyny. Naukowiec prostu z sądu wyszedł na wolność.
Piotr Ż. jest pracownikiem Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego. - Profesor został już zawieszony w pełnieniu obowiązków. Sprawą zajmie się rzecznik dyscyplinarny uniwersytetu. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, profesor zostanie usunięty z uczelni – mówi dr Jacek Przygodzki, rzecznik UWr.
Poza pracą na uczelni mężczyzna działał też w Sejmiku Województwa Dolnośląskiego z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Był w gronie ewentualnych kandydatów na prezydenta Wrocławia. "Piotr Ż., członek wrocławskiego SLD, został zatrzymany przez policję. Sprawa dotyczy jego osobistych relacji ze studentami. Do momentu wyjaśnienia sprawy jego członkostwo w partii zostaje zawieszone" – czytamy w oświadczeniu jakie Czesław Cyryl, przewodniczący SLD we Wrocławiu, opublikował na stronie partii.
Autor: bieru, dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław