Na dwa miesiące więzienia został skazany mężczyzna, który rzucił kotem o grzejnik, a następnie wyrzucił go przez okno. - Jesteśmy zadowoleni, że karą jest bezwględne pozbawienie wolności - mówią przedstawiciele Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami z Wrocławia, które było oskarżycielem.
Do zdarzenia doszło w sierpniu tego roku w Zakładzie Karnym nr 2 we Wrocławiu. Kot wskoczył na śpiącego w jednej z cel skazanego. Mężczyzna się przebudził, chwycił zwierzę za grzbiet i rzucił nim o grzejnik. Gdy kot osunął się na ziemię, ponownie go chwycił i wyrzucił przez okno z pierwszego piętra. Zwierzę przeżyło, ale nie jest już w pełni sprawne.
W Zakładzie Karnym nr 2 we Wrocławiu przy ul. Fiołkowej jest kilka kotów. Więźniowie się nimi zajmują i karmią.
"Nie można tego wytłumaczyć"
Sąd we Wrocławiu zdecydował, że mężczyzna będzie musiał spędzić 2 miesiące w więzieniu. Zapłaci też tysiąc złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i pokryje koszty sądowe.
- Ewentualnie można jeszcze zrozumieć, że kot został zrzucony przez mężczyznę, bo ten podczas snu się przestraszył. Nie można jednak wytłumaczyć, dlaczego kot został wyrzucony przez okno - mówił sędzia prowadzący rozprawę - Poza tym ze strony oskarżonego nie padło żadne konkretne wytłumaczenie, co tylko może potwierdzać, że chciał, by zwierzę cierpiało - dodał.
Mężczyzna nie przyznał się do winy, a wyrok jest nieprawomocny. Na razie nie wiadomo, czy z jego strony będzie apelacja. Z więzienia wyszedł we wrześniu. Będzie tam musiał jednak na 2 miesiące wrócić.
"Ten wyrok, to przełamanie tendencji"
Z wyroku zadowoleni są przedstawiciele wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- To przełamanie tendencji. Zazwyczaj w podobnych przypadkach sąd decydował się na karę w zawieszeniu. Tutaj udało się, by ten mężczyzna trafił do więzienia - mówi Mateusz Czmiel, rzecznik prasowy TOZ.
Autor: nawr / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc | danjaeger