- Cegłówka mogła zabić dziecko. Wybił nią okno, ta wleciała do pokoju i wylądowała w wózeczku, w którym spał roczny chłopiec - mówią policjanci, którzy zatrzymali 28-letniego mężczyznę. Usłyszał już zarzuty. - Dziecku na szczęście nic się nie stało - uspokajają funkcjonariusze.
Śledczy ustalili, że mężczyzna wziął kilka cegieł i późnym popołudniem wybrał się na spacer jedną z ulic w Świdnicy. - W pewnym momencie zamachnął się i zaczął rzucać nimi w okna okolicznych bloków - opowiada Katarzyna Czepil, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy.
Cztery osoby w pokoju
Jedna z cegłówek rozbiła szybę i wylądowała w dziecięcym wózeczku, który stał w pokoju. - W środku spał roczny chłopiec - podaje Czepil.
Dziecku na szczęście nic się nie stało. - Ale zostało narażone na utratę życia - tłumaczy policjantka. - Podobnie jak jego 2-letnia siostra, która też była w pokoju, oraz dwie zajmujące się dziećmi kobiety - mówi.
Był pijany
To właśnie one zadzwoniły po funkcjonariuszy, którzy zatrzymali 28-latka. Mężczyzna od razu trafił do aresztu, a następnego dnia został przesłuchany. - Musieliśmy poczekać, bo okazało się że był pijany. Potem tłumaczył się, że nic nie pamięta, bo wypił alkohol - mówi Czepil.
Od razu usłyszał zarzuty narażenia życia i zdrowia wszystkich czterech osób, które przebywały w pokoju. Okazało się, że na koncie ma już rozboje.
28-latkowi grozi do trzech lat więzienia.
Autor: bieru/mz / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Thegreenj (talk)