518 kartek, a na nich góry, lasy, miasta i domy z Dolnego Śląska czy Wielkopolski. Marcin Kubiś z Prochowic od 10 lat rysuje mapę Polski. Dzieło życia już teraz nie mieści się w mieszkaniu autora, a jak szacuje, przed nim jeszcze co najmniej 30 lat szkicowania.
- Ta pasja zaczęła się już w szkole podstawowej, kiedy zbierałem mapy. Później przyszło liceum i to właśnie wtedy, 10 lat temu, zacząłem tworzyć własną mapę Polski - mówi Marcin Kubiś z Prochowic.
Zaczyna ołówkiem
Mapa, którą rysuje w swoim mieszkaniu zajmuje powierzchnię ok. 65 metrów kwadratowych. Powstaje w skali 1:20 000 i przedstawia dużą część Dolnego Śląska, Wielkopolski i województwa lubuskiego. To jednak nie koniec - autor ma w planach narysowanie całego kraju.
- Teraz chciałbym iść bardziej na wschód, w kierunku Warszawy. Docelowo mapa ma mieć wymiary 34x35 metrów. Rysuję każdy dom, pole i drzewo - opowiada 27-latek.
Dotychczas mężczyzna zużył 518 kartek A3. Szacuje, że do narysowania całej Polski będzie potrzebował aż 6300 takich kartek.
- Rysuję siatkę kartograficzną, szkicuję ją ołówkiem, a później uzupełniam długopisami, kredkami i cienkopisami. Korzystam przy tym ze zdjęć lotniczych i już istniejących map - wyjaśnia Kubiś.
Nie znalazł pracy
Mężczyzna kilka lat temu skończył studia geograficzne. Nie znalazł pracy, więc na razie swój czas poświęca na rysowanie. Tworzy całymi dniami robiąc przerwy co dwie godziny. Jak twierdzi, 10-letnia praca jeszcze go nie znudziła.
- Teraz "jestem" w Sudetach, niedawno rysowałem pojezierze, więc ciągle się coś zmienia. Co chwila robię coś nowego, ale oczy już słabiej widzą. Dlatego potrzebne były okulary - opowiada 27-latek.
Całe życie nad mapą
Jest świadom tego, że ukończenie mapy całej Polski będzie trudne. - Gdybym niczego innego nie robił, to myślę, że skończyłbym rysowanie za 30-40 lat. Jeśli robiłbym to tylko dorywczo, mogę nie zdążyć w ciągu całego życia - przyznaje.
Na razie ma za sobą publiczną prezentację części mapy, którą w takiej formie sam zobaczył po raz pierwszy.
- Ludzie mówili, że dopiero "na żywo" widać cały efekt. Chciałbym jednak, żeby kiedyś ta mapa została atrakcją turystyczną i żeby została wystawiona pod szklaną podłogą. Wtedy można by było po niej chodzić i dokładnie wszystko oglądać - marzy Marcin Kubiś.
Autor: ansa/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: arch. prywatne | M.Kubiś