Dwa tygodnie. Tyle na opuszczenie nielegalnie zajmowanego obozowiska dostali Romowie mieszkający przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Cztery dni przed upływem terminu, który dali im urzędnicy, piszą list do prezydenta Rafała Dutkiewicza. W ich obronie staje też Amnesty International.
- Chcemy dalej tam mieszkać. Nie mamy innych warunków i nie mamy gdzie wracać. Mamy tyle dzieci, nie chcemy mieszkać na ulicy albo na dworcu. Chcemy razem żyć z Polakami. Też jesteśmy ludźmi – mówi Ita Stoica, jeden z Romów zamieszkujących obozowisko przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu.
26 marca wrocławski magistrat nakazał Romom opuszczenie ogródków działkowych, na których żyją od lat. Decyzja zapadła po tym, jak na ich sąsiedztwo zaczęli uskarżać się mieszkańcy. Niechciani sąsiedzi na wyprowadzkę dostali dwa tygodnie. Jednak grupa ok. 60 Romów nie chce zostawiać swoich domów. Cztery dni przed terminem danym im przez urzędników, proszą o pomoc prezydenta Wrocławia.
"Zapraszają do dialogu"
W liście, jaki w piątek złożyli w kancelarii Rafała Dutkiewicza, przyznają że zdają sobie sprawę z tego, że ich sąsiedztwo może być uciążliwe.
„My nie chcemy tak żyć, ale też nie mamy wykształcenia, pracy, majątku, dlatego wychodzimy na ulicę i żebrzemy o pieniądze na jedzenie, leki, czy inne produkty potrzebne do życia” – piszą i proszą o wskazanie innego terenu, na którym mogliby się osiedlić.
- Ten list to zaproszenie do dialogu. Wszystko sprowadza się do tego, że Romowie nie mają polskiego obywatelstwa, więc muszą sobie radzić poza systemem. Żebrzą, bo nie ma innego sposobu na zapewnienie im środków do życia. To zamknięty krąg, a najlepiej by było, gdyby miasto zdecydowało się na rozmowę - proponuje Krzysztof Wiatr z Domu Spotkań im. Angelusa Silesiusa, który pomógł Romom w napisaniu listu.
Wrocław kontra Romowie
Jeżeli miasto nie zmieni swojej decyzji, a mieszkańcy obozowiska nie wyprowadzą się, władze Wrocławia mogą skierować sprawę do sądu.
- To środowisko, które nie chce współpracować. Nie pokazują, że mówią po polsku, mimo że potrafią. Nawet nie chcą pomocy w postaci ciepłych obiadów z ośrodka pomocy społecznej. Była propozycja, by z tego korzystali, ale nie chcieli - przekonywała kilka dni temu Anna Bytońska, z biura prasowego urzędu miasta.
Amnesty International chce wyjaśnień
Nakaz opuszczenia obozowiska krytykują tymczasem działacze Amnesty International Polska, którzy również napisali do prezydenta z Wrocławia, ale z prośbą o wyjaśnienie sprawy.
- Grożenie wysiedleniem 60 osób to zdecydowanie niedopuszczalne działanie ze strony władz miasta, które muszą działać w zgodzie z międzynarodowymi standardami praw człowieka. - Alternatywne lokum musi zostać im zaproponowane, jeśli nie chcemy, żeby 60 osób, w tym 35 dzieci, zostało skazanych za bezdomność - podkreśla Draginja Nadaždin, dyrektorka Amnesty International Polska.
8 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Romów. Tego dnia AI rozpoczyna kampanię wzywającą Unię Europejską do powstrzymania dyskryminacji Romów w Europie.
Autor: ansa//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław