Na Żeromskiego 65 we Wrocławiu, jak na serialowej Alternatywy 4? Jedna ze spółdzielni wyremontowała balkony w kamienicy i odmalowała jej elewację. Nie całą, nie pół, a tylko środkową cześć. - Wygląda dość nietypowo - oceniają przechodnie, a mieszkańcy budynku się śmieją. - Pół mieszkania od zewnątrz mam wymalowane, a pół nie. Wygląda to dość zabawnie - mówi jedna z lokatorek.
- Nie da się ukryć, że budynek wyróżnia się na tle sypiących się kamienic. Inicjatywa jest dobra, tylko pytanie: dlaczego w ten sposób? - zastanawiają się wrocławianie spacerujący w pobliżu ul. Żeromskiego 65.
- To te okna i te okna należą do jednego budynku? Dziwne - wprost przyznaje pani Jadwiga, mieszkanka Nadodrza.
Żywy kolor wokół szarości
Kamienica przy ul. Żeromskiego 65 została wyremontowana, ale tylko w połowie. W efekcie cztery piętra po środku budynku mają nową, żółtą elewację. Reszta jest szarobura i brudna.
Lokatorzy, pytani jak im się podoba reagują w większości śmiechem: - Oczywiście, że chcielibyśmy mieć wyremontowaną całość. Ale na to brakuje pieniędzy - zauważa Małgorzata Bieszczanin, mieszkająca na parterze budynku. Zapewnia jednak, że "żywy kolor jak najbardziej jej odpowiada", bo "szarości na jej ulicy jest bardzo dużo, a kamienice ostatnie remonty przechodziły pewnie po wojnie".
- Co prawda pół mieszkania od zewnątrz mam wymalowane, a pół nie, ale zawsze to coś - dodaje z uśmiechem.
W stylu Barei
Do śmiechu z kolei nie jest Bartkowi, który uważa, że taki połowiczny remont, to wydawanie pieniędzy na marne.
- Przecież ta część bez elewacji będzie nasiąkać wodą. Za dwa lub trzy lata znowu trzeba będzie remontować całość. Skoro mieli za mało pieniędzy, to trzeba było nie robić połowy, tylko uzbierać na całość - kwituje Bartosz, przechodzień ze Śródmieścia.
Nie ma pieniędzy na resztę
Za sprawą oryginalnego remontu stoi Prywatny Zarząd Mieszkaniowy, czyli zarządca budynku. Razem ze wspólnotą mieszkaniową zdecydowali o remoncie balkonów.
- Na resztę po prostu nie starczyło pieniędzy. Wyremontowaliśmy sypiące się balkony i dlatego tylko ta część jest odmalowana. Może rzeczywiście być smutno niektórym lokatorom, ale to wspólnota podjęła decyzję - wyjaśnia Mateusz Ostrowski, kierownik PZM.
Zaznacza, że kolorystyka została odpowiednio ustalona z właścicielami lokali w budynku. Przyznaje też, że mogła być dostosowana do szarości. - Ale wychodząc na przeciw oczekiwaniom, żeby projekt był bardziej widoczny, zdecydowano się na kolor żółty. On nie odbiega od norm przyjętych w rejonie Śródmieścia, choć rzeczywiście w tym miejscu rzuca się w oczy - kwituje.
Autor: balu/i / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław