Policjanci z Legnicy (woj. dolnośląskie) przez kilkadziesiąt minut szukali 9-latki. Jej zniknięcie zgłosiła zdenerwowana matka. Okazało się, że kilka godzin wcześniej osobiście wypuściła dziecko na plac zabaw, bo miała spotkanie. W trakcie poszukiwań dziewczynka sama wróciła do domu.
"Nie mogę znaleźć mojej córki" - takie zgłoszenie odebrali legniccy policjanci w ubiegły weekend. Natychmiast ruszyli na poszukiwania 9-letniej dziewczynki. Po niemal 90 minutach mundurowych poinformowano, że dziecko się odnalazło. Dziewczynka sama wróciła do domu.
- Okazało się, że matka miała spotkanie i wypuściła dziecko o 9 rano na pobliski plac zabaw. Zaniepokoiła się dopiero popołudniu i zgłosiła, że nie może znaleźć swojego dziecka - relacjonuje podinsp. Sławomir Masojć z policji w Legnicy.
Jej pociecha przez niemal 9 godzin przebywała bez opieki, bawiła się m.in. w okolicy jednej z galerii handlowych. Z ustaleń policjantów wynika, że dziecko miało przy sobie 2 złote na przekąskę.
Sprawa trafi do sądu
Mundurowi ustalają, dlaczego przez kilka godzin nikt nie opiekował się dzieckiem. - Na szczęście tym razem nie doszło do tragedii. Dziewczynka nie była ani brudna, ani chora. 28-letnia kobieta była trzeźwa - podkreśla Masojć. Teraz policjanci zgromadzone w tej sprawie materiały chcą przekazać do sądu rodzinnego.
Do "zaginięcia" doszło w Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN