Przypięli mężczyznę kajdankami do znaku i... zgubili kluczyk

Policjanci musieli wezwać na pomoc strażaków
Policjanci musieli wezwać na pomoc strażaków
Źródło: tvn24
Nietypową interwencję mieli w niedzielę rano wrocławscy strażacy. Ze specjalnym sprzętem musieli zjawić się na ul. Swobodnej, żeby rozciąć kajdanki. - Policjanci przypięli agresywnego i pijanego mężczyznę do znaku drogowego i wypadł im kluczyk - przyznaje rzecznik funkcjonariuszy.

- Policjanci zauważyli idącego ulicą Swobodną mężczyznę, który bez skrępowania pił alkohol w miejscu publicznym - opowiada Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.

Postanowili go więc wylegitymować. - I wtedy mężczyzna dostał wręcz białej gorączki, był agresywny, zaczął się szarpać z funkcjonariuszami - relacjonuje rzecznik i dodaje, że mężczyzna leczy się psychiatrycznie.

- Policjanci wyciągnęli więc kajdanki i przypięli go do znaku drogowego. To może niestandardowa decyzja, ale nie chcieli, żeby mężczyzna zrobił sobie ani nikomu krzywdy - mówi Petrykowski.

Zgubili kluczyk

Sęk w tym, że policjanci w trakcie szarpaniny zgubili kluczyk od kajdanek. - Wypadł im - przyznaje rzecznik.

Na pomoc wezwali więc strażaków, którzy musieli odciąć mężczyznę od znaku drogowego.

Jak informują policjanci ze względu na stan zdrowia mężczyzna wrócił do szpitala psychiatrycznego, z którego dzień wcześniej wyszedł.

Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: