Jedna z głównych ulic współczesnego Wrocławia bez sznura aut, dom handlowy Feniks z globusem, który zniknął jeszcze przed wojną i XVIII-wieczny pałac, który został zrujnowany w czasie oblężenia miasta – m.in. takie nieistniejące już obrazy stolicy Dolnego Śląska pokazuje jej mieszkaniec. Stare kadry zestawia z nowymi, by zabrać wrocławian w historyczną wycieczkę ulicami miasta.
To druga odsłona projektu Wrocław - Breslau. Pierwszy klip, pokazujący miasto z perspektywy jego niemieckiego przedwojennego mieszkańca i tego współczesnego, powstał w 2013 roku. Można było zobaczyć w nim 12 różnych miejsc. Czarno-białe zdjęcia do drugiej części powstały głównie wiosną 2014 roku. Znalazło się w niej 19 różnych lokacji. Stare fotografie pochodzą natomiast z zasobów stowarzyszenia Wratislaviae Amici.
- Pokazuję Wrocław z perspektywy współczesnej i przedwojennej. Wybór miejsc jest subiektywny. To przede wszystkim fragmenty, które moim zdaniem dobrze pokazują upływ czasu - wyjaśnia Mateusz Zdybał, autor klipu i grafik.
Budynki, które nie istnieją
Na przenikających się fotografiach trudno nie zauważyć zmian. - Wiele miejsc zostało przebudowanych lub zniszczonych jeszcze za czasów niemieckich. Tak było m.in. z fasadą domu handlowego Feniks, czy Nową Synagogą która została spalona podczas Nocy Kryształowej - opowiada Zdybał.
I dodaje, że chociaż niektóre obiekty, takie jak Śląskie Muzeum Sztuk Pięknych, Hala Targowa II czy Kościół Odkupiciela, przetrwały wojenną zawieruchę, to i tak spotkała je zagłada. Wydaje się, że w tamtym czasie władze kierowały się względami praktycznymi. - W miejscu po muzeum stanęła szkoła, pustkę po targowej hali zapełniły blaszane baraki, a zamiast kościoła przy placu Staszica stoi supersam - zauważa grafik.
Piękny, ale nie idealny
Czym różni się dzisiejszy Wrocław od tego dawnego? Zdybał zwraca uwagę, że obniżono wysokość miejskiej zabudowy. - Widać to przede wszystkim w okolicach Rynku, na Nowym Targu i placu Solnym. Obecna architektura jest też znacznie mniej bogata w detale i ozdoby. Wiele miejsc zostało bezpowrotnie oszpeconych - twierdzi autor projektu.
Na starych pocztówkach i rycinach Breslau robi wrażenie. Nie ma tu samochodów i korków, są monumentalne budynki, porządek i zieleń. Jednak grafik uważa, że dawnego miasta nie można gloryfikować. - Wcale nie było idealnie, a miasto miało wiele mankamentów. Były dzielnice biedoty, było przeludnienie, a władze borykały się z problemami mieszkaniowymi - wylicza Zdybał.
Historyczna strona miasta
W najnowszej historycznej wycieczce, która prowadzi od centrum przez Śródmieście, możemy obejrzeć m.in. jak na przestrzeni lat zmieniła się działka przy dzisiejszej ulicy Wita Stwosza 32, gdzie w XVIII wieku stanęła miejska posiadłość książęcej rodziny Hatzfeldów. W trakcie II wojny światowej była siedzibą Karla Hankego, naczelnika Wrocławia. To nie oszczędziło obiektu. Wyższe kondygnacje wysadzono w powietrze, a później ocalały parter w większości rozebrano, by pozyskać cenną cegłę. Dopiero w połowie lat 60. zdecydowano się na wyłączenie ruin do powstającego budynku wrocławskiej galerii Awangarda. Dziś wejście do niej to jedyne, co pozostało po dawnym pałacu.
Podziwiamy też zatłoczony rynek i eleganckich spacerowiczów zmierzających do największego i najbardziej ekskluzywnego ze wszystkich wrocławskich domów towarowych - sklepu braci Barasch. Na zielonym dachu stanął podświetlany, niebieski globus. 6,5-metrowa stalowa konstrukcja zniknęła jednak podczas przebudowy w 1929 roku. Właściciele porzucili secesyjne rozwiązania na rzecz modernizmu.
Autor: Tamara Barriga / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Zdybał, Wratislaviae Amici