Niewielki kundelek miał na imię Lucky. Jednak nie miał szczęścia. Według śledczych pies został zostawiony w pustym mieszkaniu. Nie miał dostępu do wody i picia. Po pewnym czasie znaleziono jego zmumifikowane szczątki. Właścicielka psa została oskarżona o znęcanie się nad zwierzęciem.
Przed Sądem Rejonowym w Prudniku (woj. opolskie) rozpoczął się proces 25-letniej Joanny S.
- Kobieta jest oskarżona o to, że w okresie od grudnia 2017 roku do 22 marca 2018 roku działając umyślnie i ze szczególnym okrucieństwem uśmierciła psa. W ten sposób, że pozostawiła psa w pustym lokalu, bez dostępu do jakiegokolwiek pokarmu i wody - informuje prokurator Przemysław Powirski.
"Spowodowała zbędny ból i cierpienie"
Jak dodaje prokurator, z ustaleń śledztwa wynika, że 25-latka swoim działaniem spowodowała skrajne wyczerpanie i odwodnienie czworonoga. Co więcej, doprowadziła do jego zagłodzenia. - Spowodowała zbędny ból i cierpienie zwierzęcia, a także nadmierny stres, co w konsekwencji doprowadziło do śmierci psa - relacjonuje Powirski.
Przed sądem właścicielka nie przyznała się do winy. Twierdzi, że mieszkanie zajmowała wraz z konkubentem. Po rozstaniu z mężczyzną miała wyprowadzić się jako pierwsza. Z jej słów wynika, że pies został pod opieką byłego partnera, który miał zadbać o dalszy los czworonoga.
Znaleźli mumię psa
- Z ustaleń śledztwa wynika jednak, że oskarżona w okresie objętym zarzutem mówiła rodzinie, że chodzi karmić psa. Była nawet widywana z karmą - przekazuje prokurator. Rzecz w tym, że po znalezieniu zwłok psa nie odnaleziono żadnych misek. Ani tych, z których zwierzę mogłoby napić się wody, ani takich, z których mogłoby zjeść karmę. Lucky został znaleziony przez rodzinę 25-latki. - Mieszkanie nie było opłacane dlatego administrator wezwał do jego wydania. Gdy rodzina przyszła posprzątać lokal natknęła się na zmumifikowane szczątki zwierzęcia - mówi Powirski.
Śledczym nie udało się przesłuchać byłego konkubenta kobiety. Mężczyzna jest poszukiwany w związku z inną sprawą. Niewykluczone, że przebywa za granicą.
Kobiecie grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Kolejna rozprawa w tej sprawie zaplanowana jest na 15 listopada.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock