Rozdawane w ubiegłym roku wejściówki na turniej Polish Masters trafiły m.in. do wrocławskiej prokuratury, która od października prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy organizacji tej imprezy. Sprawa ma trafić do innego miasta.
- Sprawa bezpłatnych wejściówek na turniej Polish Masters wyszła na jaw podczas przesłuchań w poniedziałkowym procesie Dynamicom kontra gmina Wrocław - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik prokuratury okręgowej we Wrocławiu. - Pracownicy prokuratury korzystali z tych wejściówek - dodaje.
Rzeczniczka potwierdza, że wejściówki były rozdawane pracownikom prokuratury. Miały tam trafić z komendy wojewódzkiej policji we Wrocławiu.
- Nie wiadomo ile ich było, nie prowadziliśmy ewidencji - mówi Klaus i dodaje, że właśnie z tego powodu zdecydowano się złożyć wniosek do prokuratury apelacyjnej z prośbą o przeniesienie śledztwa do innego miasta.
- Jedną ze stron w postępowaniu są władze Wrocławia, z którymi współpracujemy. Dla uniknięcia oskarżeń o brak bezstronności sporządziliśmy taki wniosek. Wcześniej z zawiadomienia o przestępstwie popełnionym przez firmę Dynamicom nie wynikało, że prokuratura może być zamieszana w sprawę - przekonuje prokurator.
Śledztwo w sprawie od października
Jesienią ubiegłego roku Rafał Dutkiewicz, prezydent Wrocławia złożył w prokuraturze doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez firmę Dynamicom.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", która jako pierwsza poinformowała o sprawie, firma miała działać na szkodę spółki Wrocław 2012 rozdając bilety na koncert Queen i turniej piłkarski Polish Masters, które organizował w lipcu ubiegłego roku. Poza oficjalną dystrybucją rozdysponowano w sumie 23 tys. wejściówek. Ich łączna wartość wynosiła około 6 mln zł, a dochód z całej dystrybucji wyniósł jedynie 483 tys. zł.
Chcą przenieść śledztwo
- Dopiero gdy o sprawie zrobiło się głośno, ktoś złapał się za głowę i stwierdził, że w ogóle nie powinniśmy z tym postępowaniem mieć nic wspólnego, bo sami przecież dostaliśmy bilety na mecze Polish Masters - mówi w rozmowie z "GW" prokurator znający kulisy śledztwa. - Zaczęło się nerwowe bieganie, szukanie dokumentów, a na koniec odbyła się burzliwa dyskusja, podczas której podjęto decyzję o sporządzeniu wniosku do prokuratury apelacyjnej o przeniesienie śledztwa do innego miasta - dodaje.
Wojna na pozwy
Kłótnia o rozliczenie wakacyjnych imprez na stadionie zaczęła się w październiku. Wówczas prezydent Wrocławia odwołał ze stanowiska swojego zastępcę - Michała Janickiego. Według Rafała Dutkiewicza, firmy Dynamicom i Event Service, które organizowały na zlecenie miasta imprezy, nie rozliczyły się z miastem na kwotę 14 mln zł i złożył doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przy organizacji turnieju Polish Masters i koncertu Queen.
W odpowiedzi na te zarzuty, firma Dynamicom złożyła w sądzie pozew o naruszenie dóbr osobistych. Według prezesa firmy, to nie Dynamicom jest winny miastu pieniądze, a miasto tej firmie.
Autor: tm/balu/par/k / Źródło: Gazeta Wybocza, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Polish Masters