Prezes Stawów Milickich usłyszał zarzuty nadużycia uprawnień oraz niekorzystnego rozporządzenia mieniem spółki. Straty mają sięgać 1 mln 196 tys. zł. - W żaden sposób nigdy nie działałem na szkodę spółki Stawy Milickie - zapewnia Sławomir Mazurek, który nadal jest prezesem.
- Śledztwo w sprawie spółki Stawy Milickie prowadzone było przez CBA pod nadzorem Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Po zasięgnięciu opinii biegłych oraz przesłuchaniu świadków śledczy postawił prezesowi zarzuty nadużycia udzielonych mu uprawnień i doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu
Według śledczych, szkody wyrządzone przez zawieranie niekorzystnych dla spółki umów wynoszą 1 mln 196 tys zł. Chodzi m. in. o zatrudnienie na umowę o pracę zespołu architektów, za które spółka zapłaciła 1 mln 398 tys. zł. - Biegli orzekli, że zlecenie wykonania tych prac kosztowałoby 318 tys. zł - wyjaśnia Klaus.
Prezes: zarzuty bezpodstawne
Prezes Sławomir Mazurek nie przyznaje się do winy. Nadal pracuje w spółce i zdecydowanie odpiera zarzuty, jakie mu postawiono.
W przesłanym oświadczeniu napisał: "W żaden sposób nigdy nie działałem na szkodę spółki Stawy Milickie i brak jest w tym zakresie jakichkolwiek podstaw faktycznych i prawnych".
Dodaje również, że prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie na podstawie doniesień byłego pracownika, który miał być skonfliktowany zarówno ze spółką, jak i z nim osobiście.
"Wszystkie dotychczasowe moje działania skoncentrowane były i są na rozwoju spółki oraz realizacji jej celów statutowych określonych i narzuconych przez właściciela" - napisał. Dowodzić tego mają pozytywne opinie dotychczas przeprowadzanych w spółce kontroli.
Największa hodowla karpi w Europie
Stawy Milickie to wielki zespół stawów rybnych znajdujący się w Dolinie Baryczy. Karpie z tych stawów są bardzo popularne nie tylko w Polsce.
Autor: mir/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: arch. TVN24 Wrocław