Po wstrząsie w kopalni Rudna Główna w Polkowicach (woj. dolnośląskie) pod ziemią uwięzione były cztery osoby. Jeden z górników nie przeżył. W KGHM ogłoszono trzydniową żałobę.
"Trwa akcja zawałowa w kopalni ZG Rudna w Polkowicach. Działania rozpoczęto w wyniku zaistnienia silnego wstrząsu na oddziale G-7" - napisano w sobotni poranek na Facebooku 112 Polkowice.
Jeden górnik nie żyje
Informację potwierdziła Anna Osadczuk, rzecznik KGHM. - Po godzinie 10 doszło do wstrząsu w rejonie Rudna Główna w Polkowicach. Cztery osoby są poszkodowane, trzy z nich wydobywane są na powierzchnię - mówiła chwilę po godzinie 11 Osadczuk. Dodała, że dwóch z górników ma połamane kończyny, a jeden obrażenia ogólne.
Po wyniesieniu mężczyzn na powierzchnię okazało się, że ich stan jest ciężki. Jednego z nich przetransportowano do szpitala karetką. Do transportu rannych wykorzystano też śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ponad dwie godziny po wstrząsie akcja ratownicza została zakończona. Stwierdzono zgon czwartego z górników. To 58-letni mieszkaniec Głogowa. Mężczyzna osierocił dwoje dzieci.
Rannych więcej niż informowano na początku
Po zakończeniu akcji ratowniczej Osadczuk przekazała, że w sumie w wyniku wstrząsu poszkodowanych zostało siedem osób. Oprócz zmarłego górnika i trzech wydobytych na powierzchnię przez ratowników poszkodowani to górnicy, którzy do lekarza zgłosili się po tym, jak sami wyszli na powierzchnię. Oni także trafili do szpitali.
W rejonie wstrząsu pracowało 24 górników. W KGHM ogłoszono trzydniową żałobę.
Do zdarzenia doszło w Polkowicach:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24