W kopalni Rudna na Dolnym Śląsku w środę nad ranem wykryto zadymienie. Władze kopalni zdecydowały o ewakuacji załogi, około 560 osób, z miejsca zagrożenia. Rzeczniczka KGHM przekazała, że wszyscy wyjechali na powierzchnię. Prowadzona jest akcja przeciwpożarowa. Nie ma informacji o poszkodowanych.
Do zdarzenia doszło po godzinie 4 nad ranem w kopalni Rudna w Polkowicach. W rozmowie z TVN24 rzeczniczka KGHM Sylwia Jurgiel przekazała, że "w zakładach górniczych Rudna prowadzona jest akcja pożarowa". - Pod ziemią doszło do zadymienia, zadziała standardowa procedura. Podjęta została decyzja o wycofaniu załogi, bo bezpieczeństwo jest dla nas sprawą priorytetową - mówiła.
Po godzinie 9 przekazała, że akcja wycofywania górników została zakończona.
Pod ziemią było 560 górników
Jurgiel dodała, że obecnie trwa wietrzenie zadymionej kopalni. Nie przekazała, co było przyczyną zdarzenia. Pracownicy skupili się na ewakuacji załogi, którą udało się już wyprowadzić na powierzchnię.
Rzeczniczka KGHM przekazała, że w momencie wykrycia zadymienia załogę kopalni stanowiło około 560 górników.
Źródło: TVN24