Badania georadarowe potwierdziły istnienie na terenie gmin Walim i Głuszyca nieznanej wcześniej części podziemnego kompleksu. Teraz typowane są miejsca, w których wykonane zostaną odwierty do wpuszczenia kamer. - Obiekt jest naprawdę wielki. Mamy zinwentaryzowane kilometry tuneli - mówi o swoim znalezisku Krzysztof Szpakowski ze stowarzyszenia "Riese".
Olga Bierut, reporterka TVN24 spotkała się z Krzysztofem Szpakowskim, który zgłosił w wałbrzyskim starostwie odkrycie tunelu kolejowego wraz z wielopoziomowym kompleksem podziemnych korytarzy z czasów II wojny światowej. Przy pomocy różdżek radiestezyjnych, sprawdził teren, pod którym ma się znajdować tajemnicza sztolnia.
- To różdżki, które pomogły w odnalezieniu korytarzy. Są w stanie bardzo precyzyjnie wskazać miejsce, w którym znajduje się obiekt, na jakiej głębokości, a nawet co się w nim znajduje - wyjaśnia Szpakowski.
"Niemiec mówił o zakopanym tunelu"
Jak tłumaczył eksplorator, w miejscu, gdzie zaczyna się sztolnia różdżki się krzyżują. Natomiast w miejscu, gdzie się kończy różdżki rozchylają się. Jednak nie tylko różdżki pomogły Szpakowskiemu w odkryciu jednej z części kompleksu "Riese".
Korzystał też z relacji świadków i georadaru. To właśnie te ostatnie badania potwierdziły istnienie podziemnego obiektu, które zgłosił Szpakowski .Na miejscu trwają prace weryfikacyjne zarządzone przez powiatowy sztab zarządzania kryzysowego. - Chodzi o wyznaczenie potencjalnych punktów do dokonania odwiertów i wpuszczenia kamer inspekcyjnych - mówił w czwartek Krzysztof Kwiatkowski, wicestarosta wałbrzyski.
Odkrywcy są pewni i mówią: wszystkie badania wskazują, że obiekt pod ziemią istnieje. To przekonanie wynika m.in. z relacji pana Kazimierza, który po wojnie przyjechał do Walimia. Dotarł do niego historyk Łukasz Kazek. - Mężczyzna miał przejąć miejscowe zakłady od Rosjan i je uruchomić. Rozmawiał wtedy z Niemcami, którzy zostali tu po wojnie, a jeden z nich opowiadał o istniejącym tunelu, który został zakopany. Pan Kazimierz wspomina, że miał wtedy co innego na głowie i się tym nie zajmował - przytacza opowieść Kazek.
Wybetonowane i bardzo regularne sztolnie
Czego można spodziewać się pod ziemią? Jak mówi historyk mogą to być dwie rzeczy. - Albo są to dawne kopalnie albo systemy "Riese", które zostały zamaskowane przez Niemców. Schowano w nich technologie, ewentualnie dokumentację obiektu i miały czekać na czas III wojny światowej - opowiada Kazek.
Według Szpakowskiego, to co pokaże obraz z kamer inspekcyjnych zadziwi wszystkich. - To naprawdę wielki obiekt. Mamy zinwentaryzowane kilometry tuneli. Sztolnie są w większości wybetonowane i bardzo regularne. Można dosłownie zmierzyć, jaką mają szerokość i wysokość - twierdzi eksplorator.
Będą kolejne zgłoszenia
Prace weryfikacyjne mają potrwać do końca września. Tymczasem Szpakowski mówi, że to nie wszystkie odkrycia jakie ma w zanadrzu. - Zajmuję się tym kilkanaście lat, a "złoty pociąg" przyspieszył moją decyzję o zgłoszeniu. Mam jeszcze przygotowane niespodzianki i w najbliższym czasie również je zgłoszę - podkreśla eksplorator.
Odkrycie Szpakowskiego znajduje się na terenie gmin Walim i Głuszyca:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław, Krzysztof Szpakowski