Są wyniki ekspertyz domu w Wałbrzychu, gdzie w czwartek doszło do wybuchu. Według inspektoratu budowlanego, budynek nie nadaje się do dalszego użytkowania.
- Eksplozja uszkodziła konstrukcję i znaczną część dachu, dlatego to miejsce nie jest bezpieczne dla lokatorów – mówi Mariola Kraus z powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego w Wałbrzychu.
Budynek trzeba będzie wyburzyć. Do swoich mieszkań nie powróci matka mężczyzny, który zginął w eksplozji oraz małżeństwo z dzieckiem.
Inspektorzy budowlani sprawdzili również dwa inne budynki sąsiadujące z tym, w którym doszło do eksplozji. Jak twierdzą inspektorzy, wybuch ich nie uszkodził. Wszystko wskazuje na to, że rodziny będą mogły wrócić do swoich mieszkań.
Wyjaśniają przyczyny wybuchu
Wciąż nie jest jasne, dlaczego doszło do eksplozji. - Dopóki nie będzie wyników badań, nie będziemy mogli stwierdzić jednoznacznie, co było przyczyną wybuchu – mówi Joanna Żygłowicz z wałbrzyskiej policji.
W czwartek znalezione w mieszkaniu chemikalia miały trafić do laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - Dzisiaj materiały dotyczące sprawy zostaną przekazane do prokuratury okręgowej w Świdnicy, która będzie prowadziła śledztwo w tej sprawie – przyznała w piątek Żygłowicz.
Tragiczna noc
Do wybuchu doszło w czwartek w nocy, tuż przed godziną 1.00 w kamienicy przy ul. Starachowickiej w Wałbrzychu. W następstwie eksplozji zginął młody mężczyzna, a 24 osoby, w tym 2-miesięczne dziecko, zostały ewakuowane.
W czwartek policjanci nie wykluczali, że w mieszkaniu należącym do 23-latka znajdowały się materiały wybuchowe.
Autor: kso/dr/bieru/b / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | A. Pawlukiewicz