Miał 0,7 promila alkoholu w organizmie i siadł za kierownicę autobusu szkolnego. Policjanci z wrocławskiej policji zapobiegli prawdopodobnej tragedii - podczas rutynowej kontroli przed wyjazdem szkolnej wycieczki zatrzymali pijanego kierowcę. Stanie przed sądem.
- Policjanci z wydziału ruchu drogowego prewencyjnie kontrolowali we wtorek autobus, którym miały jechać dzieci na szkolną wycieczkę - informuje podkom. Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej policji.
Z dziećmi na podwójnym gazie
Autokarem jechać miało kilkudziesięciu wrocławskich uczniów. - Podczas przeprowadzania kontroli policjanci wyczuli od 43-letniego kierowcy woń alkoholu - mówi Rynkiewicz. Okazało się, że mężczyzna ma 0,7 promila alkoholu w organizmie. - Funkcjonariusze zatrzymali kierowcy prawo jazdy oraz dowód rejestracyjny i uniemożliwili mu dalszą jazdę - podkreśla Rynkiewicz.
Co więcej, funkcjonariusze szybko przekonali się, że do jazdy nie nadaje się nie tyko kierowca, ale także autobus. Był niesprawny technicznie.
Jakie konsekwencje poniesie kierowca, zdecyduje teraz wrocławski sąd. - Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności - przypomina Rynkiewicz.
Pijany kierowca miał wyjechać z Wrocławia:
Autor: mir / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24