Renifery, bałwany i św. Mikołaje, do tego choinki, szopka i gwiazda betlejemka - domu w Polkowicach, ozdobionego w ten sposób, nie da się nie zauważyć. Oświetla go 57 tysięcy świątecznych lampek.
Taką dekorację Antoni i Wiktoria Duszeńko tworzyli przez 14 lat. Z roku na rok przybywało ozdób.
- Żona po raz pierwszy zobaczyła świąteczne dekoracje domów w Niemczech i stwierdziła, że chce udekorować też nasz. W pierwszym roku lampek było kilka tysięcy, ale z roku na rok jest ich coraz więcej - tłumaczy pan Antoni, właściciel oświetlonego budynku.
Świetlne scenki
Tegoroczne przygotowania rozpoczęły się 1,5 miesiąca przed świętami. Państwo Duszeńko zamontowali ponad 57 tysięcy lampek.
Są girlandy świateł i świecące figury - z dachu, po specjalnym rusztowaniu, zjeżdżają sanie z Mikołajem. Obok domu stoi szopka z postaciami ludzkich rozmiarów. Jest też napis "Wesołych świąt", figurki reniferów, bałwanków.
Hobby jak każde?
- Trzeba było sprawdzić, czy wszystkie światełka działają, czy żadne się nie spaliło. Tydzień siedziałem i, żarówka po żarówce, sprawdzałem - opowiada Antoni Duszeńko. - Żona w tym roku zarzekała się, że nie będzie świątecznych dekoracji, jednak synowie ją przekonali. Teraz mówi, że to ostatni raz, ale za rok pewnie też będą - uśmiecha się.
- Jeden zbiera znaczki, ktoś kolekcjonuje coś innego, a ja lubię ozdoby. Nie chcę, żeby zawsze było jednakowo. Co roku więc coś zmieniam, dokładam i mieszam kolory - mówi z kolei Wiktoria Duszeńko.
Hobby na pewno jest kosztowne, chociaż właściciele nie chcą zdradzać, ile płacą za prąd. - Gdybym powiedział, ile to kosztuje, to i tak nam nikt nie uwierzy. Ale to jest naprawdę bardzo dużo pieniędzy - przyznaje pan Antoni.
Atrakcja turystyczna
Światełka zapalają się, gdy tylko robi się ciemno. Ozdobiony dom z Polkowic to prawdopodobnie największa świąteczna dekoracja w Polsce. Nic dziwnego, że przyciąga ciekawskich.
- Kiedyś pojechaliśmy do teściów na pierwszy dzień świąt i około 17.00 dostaliśmy telefon z pytaniem, dlaczego światełka u nas na posesji się nie świecą - śmieje się pan Antoni. - Gdybyście Państwo przyjechali tu w Wigilię lub Boże Narodzenie, to robią się prawdziwe korki - przyznaje właściciel domu.
Autor: gwoj, ansa//mz/k / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław