32-letni mężczyzna trafił do szpitala po tym, jak policjanci z Prudnika (woj. opolskie) znaleźli go nieprzytomnego w mieszkaniu. Do środka weszli, bo zaniepokoił ich nasilający się płacz dziecka. Okazało się, że ojciec miał prawie pięć promili alkoholu we krwi.
W nocy z soboty na niedzielę policjanci z Prudnika interweniowali w jednej z kamienic w gminie Biała. - Po wyjaśnieniu tego zgłoszenia funkcjonariusze wyszli na korytarz. Wtedy usłyszeli płacz dziecka dochodzący z innego mieszkania. Odgłos ich zaniepokoił - informuje asp. Andrzej Spyrka z prudnickiej policji.
Nieprzytomny ojciec leżał wśród pustych butelek
Mundurowi - sierż. sztab. Adrian Landwójtowicz i st. sierż. Mateusz Małek - postanowili sprawdzić, co dzieje się za drzwiami mieszkania. Nikt z lokatorów nie reagował na pukanie, a płacz dziecka się nasilał.
- Na szczęście drzwi od mieszkania były otwarte i policjanci weszli do środka. Tam zastali leżącego na podłodze mężczyznę. Wokół niego porozrzucane były puste butelki po alkoholu - relacjonuje Spyrka. I dodaje, że 32-latek nie reagował na słowa policjantów. - Nie było z nim kontaktu - przyznaje policjant.
Dwulatka trafiła do szpitala
Okazało się, że mężczyzna opiekował się swoją dwuletnią córką. Dziewczynkę uspokoili policjanci, którzy na miejsce wezwali też pogotowie ratunkowe. Dwulatka została przetransportowana do szpitala na badania i obserwację. Do szpitala przewieziono także ojca dziecka. Tam wyszło na jaw, że mężczyzna miał niemal pięć promili alkoholu we krwi.
W czasie policyjnej interwencji matka dziewczynki była w pracy. O sprawie powiadomiono sąd rodzinny, który zdecyduje o losie dziecka. Ojciec, za narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, może usłyszeć wyrok do pięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na terenie powiatu prudnickiego:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock