Dwóch zatrzymanych i czterech poszkodowanych Hindusów - to efekt bójki, do jakiej doszło w Opolu. Z ustaleń policji wynika, że pobicie nie wynikało z uprzedzeń narodowościowych. Jednak, jak podkreśla rektor szkoły, w której uczą się obywatele Indii, to, co się stało "nie mieści się w głowie".
Hindusi przyjechali do Opola na studia. Na Politechnice Opolskiej mają się uczyć mechaniki i budowy maszyn. Za naukę płacą.
- Zaprosiliśmy do nas młodzież z Indii. To młodzież nieprzeciętna, dobrze wykształcona i pochodząca z dobrych domów. Niestety, w pierwszych dniach pobytu spotkał ich bardzo przykry incydent - mówi prof. Marek Tukiendorf, rektor Politechniki Opolskiej.
Dwóch zatrzymanych
Przykrym incydentem, o jakim mówi rektor, było pobicie. Doszło do niego 4 kwietnia poza murami uczelni. Podczas jednej z imprez na terenie miasta.
- Dyżurny przyjął zgłoszenie o tym, że przed jednym z lokali grupa osób ma się szarpać. Gdy policjanci przyjechali na miejsce, było tam spokojnie. Osoby, które miały brać udział w tej sytuacji, zostały wylegitymowane. Wszyscy byli wyraźnie nietrzeźwi - informuje st. sierż. Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji.
I dodaje: część z tych osób następnego dnia, po wytrzeźwieniu, zgłosiła się do komendy miejskiej policji. - Nasi funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie dotyczące pobicia. Kryminalni na podstawie pierwszych zeznań wytypowali pierwsze osoby podejrzewane o udział w tym zdarzeniu. Dwie osoby zostały zatrzymane - relacjonuje Świątczak. Mężczyźni usłyszeli zarzuty pobicia.
Czterech rannych
Wciąż nie wiadomo, o co poszło. - Tego na razie nie ustalono, ale najpewniej nie było to pobicie na tle rasowym czy narodowościowym, a jedynie nieporozumienie młodych ludzi - relacjonuje Tomasz Kanik, reporter TVN24. W wyniku scysji poszkodowani zostali czterej Hindusi. Jeden z nich trafił do szpitala, ale nie wymagał hospitalizacji.
- Musimy edukować i mówić o tym, że ktoś widzi podobne incydenty, to powinien reagować. A jeśli nie czuje się na siłach, to powinien wezwać policję - przypomina rektor uczelni. Jak podkreślił, po tym, co spotkało jego studentów, "pozostał wstyd i niesmak". - Z mojego punktu widzenia, mieszkańca tego miasta, w głowie mi się to nie mieści - podkreślił profesor.
Do zdarzenia doszło w Opolu:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław