Strażacy z Opola od piątkowego poranka walczyli z pożarem, jaki wybuchł w jednym z pawilonów handlowo-usługowych. Ogień pojawił się w działającej tam drukarni, ale silne zadymiony był też sąsiadujący z nią sklep spożywczy. Nikomu nic się nie stało.
Zgłoszenie o pożarze strażacy z Opola otrzymali w piątkowy poranek. Z informacji wynikało, że pali się pawilon przy ulicy Grota-Roweckiego, w którym znajduje się drukarnia i sklep spożywczy. Zanim strażacy dotarli na miejsce, osoby, które były w środku, opuściły płonący budynek.
- Ogień pojawił się w części zajmowanej przez drukarnię. W sklepie mieliśmy do czynienia z silnym zadymieniem, ale ognia nie było - podkreśla Łukasz Nowak ze straży pożarnej w Opolu. Dodaje, że w kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej na miejscu było 13 zastępów straży pożarnej, zarówno zawodowej, jak i ochotniczej.
Kilka godzin walki z ogniem
Strażacy ogień gasili zarówno z ziemi, jak i z podnośników i drabin mechanicznych. Wiatr i odległość od pozostałych budynków sprzyjał akcji gaśniczej. - To budynek wolnostojący, wokół - w bliskim sąsiedztwie - nie ma innych budynków. Jednak mamy na uwadze to, że możemy się przenieść z działaniami obronnymi do innych budynków - relacjonuje Nowak.
O godzinie 11.30 pożar udało się opanować, a to oznaczało, że ogień się już nie rozprzestrzeniał. Jednak przed godziną 14 na miejscu wciąż było sześć zastępów straży pożarnej. Przyczyny pożaru ustalać będzie policja.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław/ Jarosław Jacheć