Najpierw zapalił się autobus. Potem po kolei pojazdy, które stały zaparkowane obok. Straty są ogromne, ponieważ ogień doszczętnie strawił dziewięć pojazdów. Trwa ustalanie przyczyn pożaru.
Zgłoszenie o pożarze straż odebrała około 1.30 w nocy z piątku na sobotę. Na parking przy ulicy Żmigrodzkiej we Wrocławiu, gdzie paliły się samochody, wysłanych zostało osiem zastępów straży pożarnej.
- Kiedy nasze jednostki dojechały na miejsce, objętych ogniem było dziewięć pojazdów, które całkowicie spłonęły. To dwa autobusy i siedem samochodów ciężarowych - informuje dyżurny wrocławskiej straży pożarnej.
Skąd ogień?
Parking, na którym stały pojazdy, jest dość mały. Wszystkie zaparkowane były dość ciasno obok siebie. Zagrożonych ogniem było 12 innych samochodów, które stały w pewnej odległości od epicentrum pożaru. Siedem z nich zostało nadpalonych, ale strażakom w porę udało się ugasić ogień. Policja sprawdza, czy doszło do podpalenia.
- Tutaj doszło do zapłonu autobusu, w wyniku tego pożaru zapaliły się kolejne samochodu. W chwili obecnej wyjaśniamy, jak doszło do tego zapłonu. Na pewno w tej sprawie powołany zostanie biegły z zakresu pożarnictwa, który określi przyczynę powstania pożaru - informuje Krzysztof Zaporowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Do pożaru doszło przy ulicy Żmigrodzkiej we Wrocławiu:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław