Nie może jeździć na rehabilitację, bo złodzieje ukradli fotelik. "Jesteśmy uziemieni"

Samochód został skradziony 2 maja. Jak co dzień stał pod oknami domu w którym mieszka Wiktoria z rodzicami. - Wróciliśmy z majówki od znajomych. Samochodu już nie było - mówi Krzysztof Bieniek, ojciec dziewczynki. W środku Audi A6 na austriackich numerach rejestracyjnych był m.in. fotelik dziewczynki, który potrzebny jest do tego, by przewieźć ją na ćwiczenia. - Jest specjalnie przystosowany do potrzeb naszej córki, która jest dzieckiem niepełnosprawnym i jest całkowicie zależna od niego - przyznaje mężczyzna.

Dziewczynka musi być rehabilitowana nawet kilka razy w tygodniu. Sama nie jest w stanie się poruszać i siedzieć. Nawet krótkie przerwy w rehabilitacji powodują, że choroba postępuje. Dlatego na razie do Wiktorii przychodzą rehabilitantki.

- Ci złodzieje nie okradli tylko nas i naszej córki, ale także ludzi dobrej woli, bo fotelik został kupiony częściowo z funduszy pochodzących z 1 proc. podatku - wyjaśnia ojciec dziewczynki. Sprzęt do przewozu 10-latki kosztował ok. 5 tys. złotych. Mężczyzna przyznaje, że przez kilka lat ciężko pracował na kupno samochodu. Jednak to nie jego kradzież boli go najbardziej. - Proszę żeby złodziej zlitował się nad naszą córką i żeby chociaż ten fotelik się znalazł. W tym momencie jesteśmy uziemieni. Przede wszystkim chodzi o córkę - apeluje Bieniek.

Zespół Retta to uwarunkowane genetycznie zaburzenie rozwoju. Często mylone jest z autyzmem.

Informacje na temat skradzionego auta można zgłaszać pod numerem kamiennogórskiej policji (75 744 68 88) lub w innej, najbliższej jednostce.

Samochód skradziono w Lubawce:

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław