Rok temu do Muzeum Wojska Polskiego zgłosiło się trzech mężczyzn, którzy przekazali zdjęcie z georadaru i informację, że wiedzą, gdzie ukryty jest pancerny pociąg. Jakość fotografii ma być tak rewelacyjna, że można nie tylko zmierzyć wielkość składu, ale nawet rozpoznać typy poszczególnych dział. Przygotowano nawet propozycję umowy pomiędzy muzeum a poszukiwaczami, ale wtedy temat ucichł.
- To prawda, ponad rok temu, bodajże w czerwcu do Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie zgłosiło się trzech mężczyzn, którzy pokazali zdjęcie z georadaru. Twierdzili, że wiedzą, gdzie ukryty jest pancerny pociąg z czasów II wojny światowej - informuje kustosz Michał Mackiewicz z MWP. Zapewnia, że jakość zdjęcia georadarowego jest rewelacyjna.
- Ewidentnie widać, że jest to pociąg pancerny z platformami kolejowymi, z działami samobieżnymi. Patrząc na zdjęcie, można oszacować długość składu, a nawet typy poszczególnych dział. Jednak nie widać tam złota - zapewnia Mackiewicz.
Zaznacza jednak, że nie może udostępnić zdjęcia mediom, bo nie został do tego upoważniony. Wiadomo, że autentyczność fotografii nie była weryfikowana.
- Mężczyźni, którzy zgłosili się do nas rok temu, to nie Piotr Koper i Andreas Richter (odkrywcy, który twierdzą, że znają lokalizację pociagu - red.) - zaznacza kustosz. - Prawdopodobnie byli to ich koledzy. Świadczy o tym m.in. fakt, że reprezentował ich ten sam mecenas - Jarosław Chmielewski - dodaje.
Umowa była już gotowa
Nie chcieli wskazać miejsca, gdzie zlokalizowane jest pancerne znalezisko. Można się jedynie domyślać, że chodzi o to samo miejsce, w którym ukryty ma być "złoty pociąg". Odkrywcy negocjowali zawarcie umowy, w oparciu o którą muzeum miało zaangażować się w prace poszukiwawcze. Została przygotowana, ale poszukiwacze na nią już nie odpowiedzieli i temat ucichł.
Gorączka złota trwa
W połowie sierpnia do władz Wałbrzycha zgłosili się prawnicy reprezentujący dwóch mężczyzn - Polaka i Niemca, którzy na terenie Wałbrzycha mieli odkryć legendarny niemiecki pociąg. Władze Wałbrzycha poinformowały o sprawie Skarb Państwa. "Złoty pociąg" ma być ukryty gdzieś między 61. a 65. km trasy kolejowej Wrocław – Wałbrzych. Od tamtej pory cały czas trwa gorączka złota. Co chwila zgłaszają się osoby, które od lat szukały pociągu. Na miejsce wysłane zostało też wojsko, które przeprowadziło rekonesans. Ujawnili się nawet mężczyźni, którzy są rzekomymi odkrywcami "złotego pociągu".
"Złoty pociąg" ma być ukryty w Wałbrzychu:
Autor: sfo / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24