Musztra w podstawówce za żetony. W nagrodę dzieci mogą nie odrabiać lekcji

Rodzice są oburzeni "procedurą wejść i wyjść" w legnickiej szkole
Rodzice są oburzeni "procedurą wejść i wyjść" w legnickiej szkole
Daniel Rudnicki/balu | TVN 24 Wrocław
Procedury wejścia do klasy obowiązują w legnickiej podstawówceDaniel Rudnicki/balu | TVN 24 Wrocław

"Uczniowie stoją, nie stykają się, mają plecaki położone na ziemi tuż przy prawej nodze, ręce są ułożone wzdłuż tułowia, patrzą prosto, nie wydają dźwięków i nie wykonują ruchów" - to treść punktu trzeciego regulaminu... szkolnego w jednej z legnickich podstawówek. 9-latki, niczym żołnierze, przed wejściem do klasy muszą wzorowo odbyć "musztrę". W nagrodę dostają żetony. Rodzice są oburzeni, a psycholog komentuje: z systemem żetonów spotkałam się w więzieniu.

"Procedura wejścia do klasy" w szkole obowiązuje od dwóch lat, ale oficjalnie wywieszono ją na drzwiach każdej klasy w ubiegły piątek. W 10 punktach opisuje krok po kroku, co powinno wydarzyć się od dzwonka na lekcję do jej rozpoczęcia. Miejscami przypomina zasady gry planszowej.

"Proces wchodzenia" i żetony za dyscyplinę

Wynika z niej, że uczniowie ustawiani są przed klasą w kolejności alfabetycznej. Wypełnienie trzeciego, najważniejszego punktu decyduje o tym, jak szybko dziecko zasiądzie w swojej ławce: jeśli stoi, nie styka się z innym uczniem, plecak ma położony na ziemi przy prawej nodze, ręce ułożone ma wzdłuż tułowia, patrzy prosto, nie wydaje dźwięków i nie wykonuje ruchów, jego szanse rosną.

W tej pozycji, "od stanu możliwego do zaakceptowania", musi jednak ustać minutę. Nauczyciel odlicza. Wtedy dopiero zaczyna wpuszczać kolejne osoby do klasy. Uczniowie, którzy nie spełniają warunków punktu trzeciego, stoją na swoich miejscach. "Nie przesuwają się i nie zmieniają pozycji" - głosi punkt piąty procedury. A kolejny brzmi: "Nauczyciel dla tych uczniów wyznacza kolejną minutę. Jeżeli nadal nie spełniają warunków, wpuszcza ich mimo wszystko, kolejno do klasy".

Gdy już zakończy się "proces wchodzenia" do klasy, nauczyciel zobowiązany jest do odczytania "regułki" i podkreślenia, że "uczeń za swoje dobre zachowanie jest nagradzany" i "opłaca się dobrze zachowywać". Następnie tym, którzy poprawnie weszli do klasy, rozdaje żetony. Ale tylko tym, "którzy weszli za pierwszym podejściem". W końcu rozpoczyna się lekcja.

Korea północna w Legnicy?

Ojciec jednego z dzieci z legnickiej podstawówki zdjęcie regulaminu umieścił na portalu społecznościowym. Jak tłumaczył, nie mógł wyjść ze zdziwienia, gdy zobaczył obowiązujące w szkole zasady. W odpowiedzi na liczne komentarze pod zdjęciem, poinformował, że jak dziecko uzbiera 5 żetonów, w nagrodę może nie odrobić lekcji.

"To naprawdę przerażające. Nie dość, że wojskowa musztra, to jeszcze żetony wymieniane na nieodrabianie lekcji" - grzmiał jeden z komentujących. A inny internauta dodał: "Myślałem, że to dosłowne tłumaczenie z jakiejś szkoły z Korei Północnej".

"Zabija się właśnie w taki sposób godność dziecka. Ta obrzydliwa 'procedura wojskowo-obozowa' świadczy tylko o wielkiej pedagogicznej porażce dyrekcji" - podsumowuje Gosia w komentarzu pod zdjęciem.

"Jak pies, jak żołnierz"

Wśród rodziców uczniów uczących się w placówce przy ulicy Głogowskiej także rozgorzała dyskusja.

- Cały ten regulamin jest poniżający dla człowieka. Przecież mówimy o dzieciach ze szkoły podstawowej, do 12. roku życia. To podejście jak do zwierzęcia, jak do psa - denerwuje się Dagmara Angier-Sroka, która od września tego roku odprowadza swoje dziecko do legnickiej podstawówki. Ocenia, że procedury są rodem z innej epoki, gdzie człowiek się nie liczy. - Każdy z nas chodził do szkoły i wie, że dyscyplina musi być. Ale nie może mieć tak agresywnego wydźwięku, nie w taki sposób - dodaje.

"Procedura wejścia do klasy" pojawiła się nawet na drzwiach klas 7-latków, które dopiero uczą się czytać. Dorośli martwią się, że wprowadzanie niemal wojskowego drylu może źle wpłynąć na ich pociechy. - To jest szkoła z klasami terapeutycznymi, ale nie wytwarza się tym dzieciom warunków do rozwoju. Takie sformułowania jak "stój prosto" i "nie rozmawiaj" kojarzą mi się z mówieniem nie do ucznia, tylko do żołnierza. Przecież tu mowa o kilkuletnich dzieciach - dodaje pani Dorota Kuprasz, mama 12-latka.

Jak się dowiedzieliśmy, jeszcze dziś na spotkanie dyrektorka zaprosiła na spotkanie radę rodziców.

"Przypominajki, żeby pamiętali, jak wchodzić"

Rodzice są oburzeni, a Magdalena Sługocka-Sulewska, dyrektorka placówki twierdzi, że w procedurze nie ma niczego złego - ot, zwykła dyscyplina. Przekonuje, że dzięki temu nauczyciele radzą sobie z trudnymi uczniami.

- To jest taki bufor między nauczycielem a uczniem, między przerwą a lekcją. Stosujemy ją we wszystkich klasach 4-6, nic w tym nadzwyczajnego, zapewniam. W szkole jest sporo dzieci z zaburzeniami, dla nich komunikat musi być jasny: "zrób to, zrób tamto". Te metody zostały wymyślone na zasadzie psychologii behawioralnej - twierdzi w rozmowie z tvn24.pl dyrektorka.

I zapewnia, że instrukcje wiszą "jako przypominajki, żeby (uczniowie) pamiętali, jak się wychodzi". - Niczego złego w tym nie ma, stosujemy to od lat. Sam regulamin jest częścią całej terapii. Może wydaje się tresurowe, może ma wojskowy ton, ale dzieci chodzą uśmiechnięte, więc pewnie nie mają tego poczucia - wyjaśnia Sługocka-Sulewska.

Sama zachwala system żetonowy. Jak twierdzi, jest "wzmacniający". - Dzieci zbierają żetony za dobre sprawowanie. Jeśli uzbierają określoną liczbę, to wtedy wychowawca organizuje im np. wyjście. Mogą też to wykorzystać jako nieprzygotowanie na lekcję, ale rzadko z tego dzieci korzystają. Dzięki tej metodzie uczą się, że warto pracować, bo to jest motywacja pozytywna. To lepiej skutkuje niż krzyczenie i odgrażanie się - przekonuje.

Psycholog: zatrzymuje dzieci w rozwoju społecznym

Psycholog nie ma wątpliwości: takie metody są zupełnie niepedagogiczne i krzywdzą dzieci, zaburzając ich prawidłowy rozwój.

- Brak mi słów, żeby skomentować zasady panujące w tej szkole. To zaprzeczenie wszystkim zmianom, które staramy się wprowadzać w polskich szkołach. Dzieci mają być współgospodarzami szkoły, mają się czuć jak u siebie. Czego ma uczyć ta dyscyplina? - zastanawia się dr Aleksandra Piotrowska, pedagog i psycholog dziecięcy Uniwersytetu Warszawskiego.

Dr Piotrowska ocenia, że taka dyscyplina służyć może tylko zademonstrowaniu przez nauczyciela jego możliwości i pozycji. - W Legnicy długo stacjonowały wojska radzieckie, może tolerancja na ten motyw wojskowy wśród mieszkańców przekracza normę? Ale oprócz tego ponurego żartu nie jestem w stanie w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć sobie zasad wprowadzonych w tej szkole - dodaje.

"Z systemem żetonów spotkałam się w więzieniu"

Jej zdaniem przy stosowaniu tego typu regulaminu podstawowym działającym mechanizmem wśród dzieci jest strach przed karą lub chęć zasłużenia na nagrodę. - To skutkuje zatrzymaniem dzieci na niższym etapie rozwoju społecznego. Istnieje coś takiego jak moralność autonomiczna. Oznacza to, że zachowuję się zgodnie z normami, o słuszności których jestem przekonana. Niezależnie, czy obok mnie jest sierżant, czy go nie ma. A według tego systemu opłaca się lub nie zachowywać w dany sposób, bo jest za to kara lub nagroda - dodaje psycholog.

Największe wątpliwości budzi metoda "żetonowa". - Spotkałam się z takim systemem żetonów w więzieniu. Może osoba, która pracuje w szkole, wcześniej pracowała w tego typu placówce. Tam również obowiązuje zasada, że za dobre sprawowanie można mieć dodatkowe widzenie, wyjście do kantyny lub do sklepiku - dodaje.

Procedury wejścia do klasy obowiązują w legnickiej podstawówceD.Rudnicki | TVN 24 Wrocław

Autor: Marta Balukiewicz/i / Źródło: TVN 24 Wrocław

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Rudnicki

Pozostałe wiadomości

Początek tygodnia przyniesie nam sporą zmianę w pogodzie. Na termometrach pojawią się znacznie wyższe wartości niż te obserwowane od kilku dni. Co będzie źródłem tej anomalii? Synoptyk tvnmeteo.pl Tomasz Wakszyński przeanalizował prognozy sytuacji barycznej, która może przynieść nam nawet 10 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku.

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Ogromna anomalia temperatury w Polsce. Co wydarzy się w poniedziałek

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sztab generalny armii ukraińskiej poinformował o ataku na stację radarową przeciwlotniczego systemu rakietowego S-400 w obwodzie kurskim w Rosji. Według ekspertów wojskowych w Kijowie, zaatakowany sprzęt "terroryzował" przygraniczne tereny Ukrainy, ponieważ był wykorzystywany do ostrzałów celów na ziemi.

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

System, który "terroryzował" przygraniczne regiony. Atak na S-400 w obwodzie kurskim

Źródło:
NV, tvn24.pl

Najpierw zapowiedzieli zwolnienie 5,5 tysiąca osób, a teraz tną pensje dla 10 tysięcy pracowników. Tak Bosch próbuje znaleźć pieniądze w obliczu dużej konkurencji z Chin.

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Zwolnienia to za mało. Obetną także pensje

Źródło:
Reuters

Komenda Stołeczna Policji poinformowała, że policjant, który postrzelił swojego kolegę podczas interwencji na ulicy Inżynierskiej w Warszawie, pełnił służbę od ponad roku. W związku ze śmiercią funkcjonariusza prokuratura wszczęła śledztwo. Według ustaleń dziennikarza tvn24.pl, policjant, który strzelał, był bardzo dobrze oceniany przez przełożonych.

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Policjant, który oddał śmiertelny strzał, pełnił służbę od ponad roku. "Powstrzymajmy się od wyroków"

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Broń jest coraz częściej w użyciu policji. Wynika to z sytuacji, które funkcjonariusza spotykają na swojej drodze i muszą tej broni dobywać i strzelać - powiedział były komendant poznańskiej policji i prywatny detektyw Maciej Szuba. Ocenił też, że obecnie funkcjonariusze odbywają zbyt mało treningów z posługiwania się bronią.

"Jedno jest wiadome, on nie chciał zabić. On miał służyć koledze, żeby go ochronić i uniemożliwić atak"

"Jedno jest wiadome, on nie chciał zabić. On miał służyć koledze, żeby go ochronić i uniemożliwić atak"

Źródło:
TVN24
"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

"Tu jest taka rurka, a tu dziurka". Marek Raczkowski chciał sprzedać nerkę, by ratować pęcherz

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku trzech aut doszło w Przyłubiu (woj. kujawsko-pomorskie). Dwie osoby zginęły na miejscu, trzy trafiły do szpitala.

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Łódź spadła z przyczepy i uderzyła w jadący samochód. Dwie osoby zginęły

Źródło:
tvn24.pl
Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Ziemia podnosi się tu o 2 centymetry miesięcznie. Przygotowują się na najgorsze

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Po kilku zimnych dniach teraz czeka nas raptowny wzrost temperatury. Co w pogodzie czeka nas do końca listopada i jak zacznie się grudzień? Czy wróci mróz? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Pogoda na 16 dni: nagłe i duże ocieplenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

- Mieszkam w stumetrowym domu, samotnie wychowuję dwoje dzieci. Dom podzielony jest na pół. Rodzice mają osobne liczniki. Oni płacą około dwieście złotych za prąd, a ja - mając fotowoltaikę - dwadzieścia tysięcy złotych - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej. - Jeden z największych rachunków, o którym mam wiedzę wyniósł 80 tysięcy złotych, a mówimy o zwykłych domach - komentuje Izabela Dąbrowska-Antoniak, koordynator do spraw negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki.

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

"Mamy zwykły dom, piekarnik, lodówkę i czajnik, a dostajemy w tyłek"

Źródło:
tvn24.pl

Służby medyczne Portugalii wydały ostrzeżenie dotyczące komarów tygrysich, które przenoszą groźne zakaźne choroby tropikalne. W popularnych wśród turystów regionach wzrosła obecność tych owadów - poinformowały miejscowe media.

Komary tygrysie. Ostrzeżenie w popularnych wśród turystów regionach Portugalii

Komary tygrysie. Ostrzeżenie w popularnych wśród turystów regionach Portugalii

Źródło:
PAP, SIC Notícias, tvnmeteo.pl

Kolejna w ciągu kilku dni fala intensywnych opadów deszczu spowodowała lokalne powodzie na północy Kalifornii. Zalanych jest wiele dróg, a na niektórych da się poruszać tylko łodziami. Jak opisuje część mieszkańców, woda powodziowa dotarła do ich domów tak szybko, że nie mieli czasu na ewakuację.

"To przyszło naprawdę szybko"

"To przyszło naprawdę szybko"

Źródło:
Reuters, CBS News, tvnmeteo.pl

Przekaz o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi po raz kolejny wraca do sieci. Internauci twierdzą, że "Senat przyjął uchwałę o zwolnieniu z podatku dochodowego obywateli Ukrainy i Białorusi" i uchodźcy mogą liczyć na przywileje niedostępne dla "milionów Polaków". Przypominamy, dlaczego to twierdzenie jest nieprawdziwe.

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku. Fejk powraca. Wyjaśniamy

Senat chce zwolnić Ukraińców i Białorusinów z podatku. Fejk powraca. Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

W Nowym Jorku mieszka najwięcej miliarderów na świecie - aż 144. Około 30 procent najbogatszych osób na Ziemi to mieszkańcy zaledwie 15 miast.

To miasto ma największy odsetek miliarderów na metr kwadratowy

To miasto ma największy odsetek miliarderów na metr kwadratowy

Źródło:
PAP

Szefowa sztabu generalnego kanadyjskiej armii generał Jennie Carignan skrytykowała publicznie kandydata na sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha, wysuniętego przez prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Ten jest zdania, że kobiety i mężczyźni nie powinni razem służyć w jednostkach frontowych.

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

"Po 39 latach służby nie mogę w to uwierzyć". Ostry komentarz pierwszej żołnierz Kanady

Źródło:
PAP

Kanadyjski rząd federalny przeprosił za zabicie w latach 50. i 60. XX wieku ponad tysiąca inuickich psów i zapowiedział wypłacenia 45 milionów dolarów odszkodowania. Oficjalne przeprosiny przedstawił w sobotę minister ds. relacji między Koroną a rdzennymi narodami Gary Anandasangaree.

Kanada przeprasza za zabicie ponad tysiąca psów

Kanada przeprasza za zabicie ponad tysiąca psów

Źródło:
PAP

W Kazachstanie pojawiły się plany, by cyrylicę zamienić na alfabet łaciński. - Pod rządami sowieckiego reżimu narzucono nam rosyjski alfabet i zakazano zmieniać choćby jedną literę, chociaż połowa z tych liter w ogóle nie pasuje do języka kazachskiego - tłumaczy profesor Jerden Każybek. Problem w tym, że językoznawcy nie mogą dojść do porozumienia i wypracować jednej, kanonicznej wersji nowego alfabetu, w której litery odpowiadałyby dźwiękom tamtejszego języka.

Naród bez własnego alfabetu chce odczarować "język przeszłości"

Naród bez własnego alfabetu chce odczarować "język przeszłości"

Źródło:
PAP

Centymetr kwadratowy - tyle zostało wymierającego w Polsce gatunku mchu na torfowisku na Lubelszczyźnie. Samorządowcy wciąż wydają zgody na eksploatację torfu, nieraz mimo sprzeciwów regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, bo wartość torfowisk w kontekście zmian klimatycznych i zapobieganiu powodziom jest nie do przecenienia. W Starym Stręczynie sprawą zajmuje się już prokuratura.

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Wymierający gatunek zniszczony, cenne torfowisko wyeksploatowane. Sprawę bada prokuratura

Źródło:
tvn24.pl

890 błędów, z czego ponad 200 o charakterze krytycznym zawierała dokumentacja projektowa rozbudowy szpitala we Włocławku. W efekcie dwa nowe budynki, które miały być gotowe w 2023 roku do teraz znajdują się w stanie surowym i nie zostaną oddane do użytku wcześniej niż za trzy lata. A cała inwestycja zamiast planowanych 155 milionów będzie kosztować ponad 400 milionów złotych.

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Czekają na nowy szpital, NIK zawiadamia CBA. "208 błędów krytycznych"

Źródło:
tvn24.pl

Urzędnicy z podkrakowskich Myślenic opiniowali wnioski fundacji, w której zarządzie zasiadała ich przełożona - wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli. Organizacja w ciągu niecałych trzech lat otrzymała kilkadziesiąt tysięcy złotych w miejskich dotacjach. W sprawie jest też wątek polityczny i przewrót przed wyborami.

Miejskie dotacje dla fundacji urzędniczki, wnioski oceniali jej podwładni. Kontrola NIK

Miejskie dotacje dla fundacji urzędniczki, wnioski oceniali jej podwładni. Kontrola NIK

Źródło:
tvn24.pl
Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Zagadka wyjaśniona po 24 latach. Już wiemy, kto zmarł pod Matragoną

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Odkąd pamięta, towarzyszyła mu presja. "Bo tak skoczył, gdy miał 10 lat", "bo następca Małysza"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W sobotę 23 listopada w Hadze odbyła się kolejna edycja konferencji Poland 2.0 Summit. Zrzesza ona młodych Polaków z całego świata. To okazja do poszerzania wiedzy, nawiązania kontaktów i współpracy z polskimi przedsiębiorcami.

Co jest prawdą, a co fake newsem? Wyzwanie dla mediów w zmieniającej się rzeczywistości

Co jest prawdą, a co fake newsem? Wyzwanie dla mediów w zmieniającej się rzeczywistości

Źródło:
tvn24.pl

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg opowiedziała o najważniejszych wydarzeniach ze świata filmu i muzyki. W programie między innymi o długo wyczekiwanej premierze filmu "Gladiator 2" Ridley'a Scotta, nowym gospodarzu Oscarów oraz przyszłorocznym line up'ie festiwalu Open'er.

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Powrót "Gladiatora", nowy gospodarz Oscarów i line up festiwalu Open'er. Co w świecie filmu i muzyki?

Źródło:
tvn24.pl