Policjanci z Wrocławia wciąż szukają matki dziewczynki, która 8 marca została przyniesiona do okna życia. Dziecko zmarło. Teraz śledczy pokazują torbę w której niemowlak został przyniesiony do sióstr zakonnych. Sprawę bada prokuratura. Ze wstępnej opinii lekarzy wynika, że dziewczynka urodziła się żywa. Żyła około godziny.
- Żeby ustalić przyczynę śmierci dziewczynki konieczne są dodatkowe badania. Dziecko ważyło 861 gram i miało 32,5 cm długości. Lekarze wstępnie stwierdzili, że urodziło się żywe. Żyło około godziny - informuje Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. I dodaje, że na razie za wcześnie, by mówić o tym, czy dziecko do okna życia trafiło jeszcze żywe, czy już martwe.
Jak wcześniej mówiły siostry zakonne Martynka była najprawdopodobniej wcześniakiem. Mogła urodzić się w 5-6 miesiącu ciąży. Do dziecka dołączono też list. "Martynko, u innych ludzi będzie ci lepiej. Tak dzielnie walczysz o każdy oddech. Mam nadzieję, że uda ci się przetrwać" - napisano odręcznie.
Policja szuka matki i pokazuje torbę
Policjanci wciąż poszukują matki dziecka.
- Zwracamy się z prośbą do wszystkich osób, które mogą pomóc w ustaleniu i odnalezieniu matki zmarłego noworodka. Kobieta obecnie może potrzebować pomocy medycznej, czy psychologicznej - apelują policjanci z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Żeby ułatwić znalezienie kobiety pokazują zdjęcia czarnej torby z zielonym obszyciem w której dziewczynkę przyniesiono do okna życia.
Dziecko przyniesiono do wrocławskiego okna życia przy ul. Rydygiera:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja