Policjanci z Legnicy i Lubina (Dolnośląskie) szukali skradzionego samochodu, a tropy zaprowadziły ich w środek lasu. To było podwójne trafienie, bo znaleźli tam nie tylko poszukiwane audi, ale też nieopodal w zaroślach drugie auto. Tej samej marki, również kradzione.
W poniedziałek mieszkanka podlegnickiej miejscowości powiadomiła policję o kradzieży samochodu. Zniknęło czarne audi A6 kombi o wartości około 130 tysięcy złotych.
- W trakcie poszukiwań policjanci wpadli na trop prowadzący do miejsca, gdzie może znajdować się skradzione auto - mówi Jagoda Ekiert, rzecznik policji w Legnicy.
Auta w lesie
Trop ten prowadził do lasu w sąsiednim powiecie lubińskim. Jeszcze tego samego dnia funkcjonariusze odnaleźli poszukiwane audi w zagajniku.
- To było celowo wybrane, odosobnione miejsce, z dala od zabudowań, raczej nieuczęszczane przez ludzi. Co więcej, nieopodal miejsca odnalezienia czarnego audi, policjanci trafili również na audi A6 w kolorze białym. Jak się okazało, samochód ten skradziono dzień wcześniej, 17 maja, także w jednej z podlegnickich miejscowości - dodaje Ekiert.
Oba pojazdy o łącznej wartości około 265 tysięcy złotych, wyjechały z lasu na lawecie i wkrótce trafią do właścicieli.
Policja jednak nie kończy swoich działań w tej sprawie. Jak dotąd zatrzymano 31-letniego mieszkańca Wrocławia, który przyznał się do obu kradzieży z włamaniem, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Niewykluczone są kolejne zatrzymania.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Legnica