W ciągu dwóch dni na rynku w Lubinie (Dolnośląskie) spłonęły cztery, duże świąteczne iluminacje o łącznej wartości około 110 tysięcy złotych. Jedną z nich, jak informuje policja, podpaliły dwie czternastoletnie dziewczyny.
W poniedziałek około godziny 15 oficer dyżurny z lubińskiej komendy zauważył na ekranie przekazującym obraz z kamer monitoringu miejskiego płonącą iluminację świąteczną stojącą na rynku - ozdobną karetę.
Iluminacja dość szybko zajęła się ogniem, nad rynkiem unosił się czarny słup dymu. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy straży pożarnej, ale po ozdobie ostatecznie został sam szkielet.
Czternastolatki namierzone
- Policjant szybko przejrzał zapis kamer i zauważył jak wcześniej dwie osoby siedzące wewnątrz karety podpalają ją, a następnie szybko oddalają się z miejsca przestępstwa. Skierował na interwencję patrole prewencji podając rysopis podejrzewanych, cały czas przekazując mundurowym ich drogę ucieczki. Dzięki precyzyjnym informacjom, policjanci szybko wypatrzyli wskazane przez dyżurnego osoby, którymi okazały się dwie nieletnie w wieku 14 lat - przekazuje Sylwia Serafin, rzeczniczka policji w Lubinie.
Nastolatki zostały przewiezione do komendy. Policjanci poinformowali rodziców obu dziewczyn, sporządzili odpowiednią dokumentację, która przesłana zostanie do sądu rodzinnego.
- 14-latki tłumaczyły policjantom, że bawiły się zapalniczkami, podpalając i gasząc ozdobę świąteczną w której siedziały. W pewnym momencie od strony jednej z nich pojawił się ogień, który szybko zaczął się rozprzestrzeniać. Wystraszone, aby uniknąć konsekwencji, szybko się oddaliły - mówi Serafin.
Sylwestrowi wandale poszukiwani
Podobne zdarzenie, również na płycie rynku, miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę, czyli w noc sylwestrową. - To się działo dosłownie minutę po północy. Na nagraniach z monitoringu widać jak kilka osób strzela do siebie nawzajem z ogni rzymskich. Figury ozdobne służyły im jako tarcze. W pewnym momencie po prostu zajęły się ogniem - mówi Ryszard Dąbrowski z wydziału infrastruktury urzędu miejskiego w Lubinie.
Sprawcy uciekli, straż szybko ugasiła pożar. Spłonął misiu, Święty Mikołaj i szopka. Straty oszacowano na około 40 tysięcy złotych. Policja poszukuje sprawców.
- Wystawiamy ozdoby co roku. Taka sytuacja zdarzyła się nam po raz pierwszy - przyznaje Dąbrowski.
- Czy doświadczeni w ten sposób w tym roku, będziecie chcieli wystawić iluminacje w przyszłym? - dopytujemy.
- Nie możemy karać całej naszej społeczności za wybryki kilku osób. Znając szefa, to zapewne wystawimy, być może zadbamy o inny rodzaj ozdób. Na pewno będziemy chcieli zwrócić większą uwagę policji na te ozdoby - odpowiada Dąbrowski.
Trzy z czterech zniszczonych iluminacji nie należały do miasta, były wypożyczone. Urząd ma podpisaną umowę z wykonawcą, w której istnieje zapis, iż nie odpowiada on za akty wandalizmu. Wykonawca jeszcze w środę ma dostarczyć nowe iluminacje.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Miasto Lubin