Samochód zostawiła na słońcu, w środku śpiącą ośmiomiesięczną córkę. Po kilkudziesięciu minutach płacz dziecka zaniepokoił przechodniów. Zaalarmowali policjantów z Lubina (Dolnośląskie). Matka dziewczynki została zatrzymana, a dziecko trafiło do szpitala.
Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie na terenie giełdy w Lubinie. - Przechodnie usłyszeli płacz dziecka dobiegający z auta pozostawionego na parkingu - informuje st. asp. Monika Kaleta z biura prasowego dolnośląskiej policji.
"Była zaskoczona obecnością funkcjonariuszy"
Samochód miał przyciemniane szyby. Świadkowie słyszeli płacz, ale nie byli w stanie zobaczyć, co dokładnie dzieje się z dzieckiem. Nie wiedzieli też, w jakim może być wieku. Zadzwonili na numer 112. Na miejsce ruszyli policjanci. Gdy dotarli do zaparkowanego auta, do samochodu podeszła też matka. - Otworzyła drzwi. Była zaskoczona obecnością funkcjonariuszy - relacjonuje Kaleta. I dodaje, że matka udała się na giełdę, by handlować odzieżą. Towarzyszyła jej dwójka dzieci. Kobieta miała zostawić córkę w aucie, gdy ta spała.
- Wróciła po około 50 minutach. W tym czasie temperatura powietrza wynosiła około 25 stopni Celsjusza, a pojazd stał w nasłonecznionym miejscu - podkreśla policjantka.
Niemowlę w szpitalu, matka zatrzymana
Policjanci wezwali karetkę pogotowia. Po wstępnych badaniach niemowlę przewieziono do szpitala. Tam podjęto decyzję o hospitalizowaniu ze względu na objawy odwodnienia. Dwójka pozostałych dzieci została pod opieką ojca. 31-letnia matka została zatrzymana. Usłyszała zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi jej za to do pięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w Lubinie:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock