Niebezpieczny incydent na ulicach Lubania (woj. dolnośląskie). Po słownej awanturze kierowca czerwonej mazdy najpierw dwa razy uderzył zderzakiem w nogi innego kierowcę, po czym zniszczył przednie drzwi jego samochodu. Jak informuje policja został już zatrzymany. Usłyszał trzy zarzuty. Funkcjonariusze sprawdzają, czy nie był pod wpływem narkotyków. 38-latek został tymczasowo aresztowany.
Do zdarzenia doszło w czwartek przed godz. 14 na ul. Dąbrowskiego. Kierowca czerwonej mazdy miał zawracać z zaciągniętym hamulcem ręcznym na znajdującym się tam skrzyżowaniu.
W trakcie tego manewru omal nie zderzył się z bmw jadącym w stronę centrum.
- Minął mnie dosłownie o milimetry - relacjonował w rozmowie z portalem eluban.pl kierowca bmw, pan Dawid. Mężczyzna wysiadł wtedy z auta i podszedł w kierunku mazdy. Wywiązała się słowna awantura.
Wjechał w otwarte drzwi samochodu
Kiedy po chwili pan Dawid wracał już do swojego samochodu, kierujący mazdą dwa razy uderzył go zderzakiem w nogi. Na tym się jednak nie skończyło - gdy kierowca bmw próbował wsiąść do auta, mazda wjechała w otwarte przednie drzwi jego samochodu i odjechała w stronę centrum miasta.
Panu Dawidowi w ostatniej chwili udało się uniknąć kolejnego potrącenia przez mazdę, ale musiał uciekać niemal na dach swojego samochodu. Mężczyzna dodał, że w trakcie incydentu w jego aucie był jeszcze jego brat z trzyletnim dzieckiem.
"Pisk opon i krzyki"
Incydent widziała Aneta Usyk, zastępca wójta gminy Lubań. Jak mówi akcja wyglądała jak na filmach sensacyjnych, a kierowca bmw wykazał się zimną krwią. - Czerwona mazda zrobiła na skrzyżowaniu bączka i zajechała drogę bmw. Mazda wyhamowała, a drugi samochód pojechał do przodu - relacjonuje kobieta. Dalszy rozwój wypadków widać na nagraniu z monitoringu.
- Kierowca bmw był naprawdę spokojny. Zwrócił temu drugiemu uwagę, ale tamten zaczął mu grozić. Dlatego mężczyzna postanowił wrócić do auta - opisuje pani Aneta. I dodaje, że zachowanie kierowcy mazdy było bez wątpienia zamierzone, a gdyby nie spokój i opanowanie drugiego z mężczyzn wszystko mogło zakończyć się tragicznie. - To było coś strasznego. Monitoring tego nie odda. Był pisk opon, krzyki i przestraszone dziecko - mówi naoczny świadek. Po wszystkim pirat drogowy miał odjechać, a po chwili wrócić i pokazać kobiecie środkowy palec.
Był wcześniej notowany, usłyszał zarzuty
Jak podaje portal eluban.pl, kierowca mazdy jest znany lokalnej policji i ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. - 38-letni mężczyzna rzeczywiście był znany policji. W chwili zdarzenia miał uprawnienia do kierowania pojazdami, choć wcześniej rzeczywiście miał zabrane prawo jazdy - informuje asp. sztab. Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji. Kierowca czerwonej mazdy został już zatrzymany. Usłyszał trzy zarzuty.
- Jest podejrzany o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia kierowcy bmw i 3-letniego chłopca, który siedział w aucie. A także o zniszczenie mienia i posiadanie środków odurzających - mówi Petrykowski. Okazuje się, że w samochodzie mężczyzny znaleziono marihuanę. - 38-latek był trzeźwy, ale istnieje podejrzenie, że był pod wpływem narkotyków. Przeprowadzone zostaną badania, które mają to wyjaśnić - mówi Petrykowski.
"Chciałem go nastraszyć"
Decyzją sądu mężczyzna został aresztowany na 3 miesiące. Przed posiedzeniem aresztowym powiedział reporterowi TVN24: myślałem, że on chce mnie pobić, więc chciałem go troszkę nastraszyć. Jak chciałbym przejechać, to bym go przejechał - stwierdził.
Do zdarzenia doszło w Lubaniu:
Autor: ts, tam/ja / Źródło: eluban.pl, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: eluban.pl